Microsoft porzuci wsparcie dla starszych wersji Internet Explorera

Choć udział Internet Explorera od kilku lat systematycznie spada na korzyść takich rozwiązań jak Google Chrome, Microsoft cały czas stara się zachęcić użytkowników do swojej przeglądarki. Nic w tym dziwnego, aplikacja przeszła w ostatnich latach długą drogę i w niczym nie przypomina źle wspominanego IE6. Najnowszy Internet Explorer 11 jest szybszy, znacznie lepiej radzi sobie z nowoczesnymi technologiami internetowymi, a na dodatek zapewnia długi czas pracy na baterii. Jak natomiast ze wsparciem technicznym? Tutaj nie jest już tak różowo, przynajmniej nie dla wszystkich.

Zgodnie z opublikowanymi właśnie oficjalnymi informacjami, za jakiś czas czekają nas poważne zmiany dotyczące wsparcia dla poszczególnych edycji Internet Explorera. Obecnie aktualizacje i łatki bezpieczeństwa są dostarczane do każdej wspieranej wersji, niezależnie od posiadanego systemu operacyjnego: jeżeli na Windows 7 mamy Internet Explorera 9 i nie zdecydowaliśmy się na jego aktualizację, nadal otrzymujemy łatki. Microsoft zdecydował, że taki stan rzeczy nie może mieć miejsca, od 12 stycznia 2016 roku wspierane będzie jedynie połączenie najnowszej dostępnej wersji IE dla obsługiwanego systemu operacyjnego. Poniższa tabelka tłumaczy, jakie połączenia mogą liczyć na aktualizacje:

Zmiana jest według firmy podyktowana kilkoma istotnymi czynnikami. Przede wszystkim chodzi o bezpieczeństwo. Przestarzałe przeglądarki, pomimo wydawania kolejnych paczek aktualizacyjnych i łatek, nie są w stanie zapewnić takiego poziomu bezpieczeństwa jak nowsze rozwiązania – za przykład podaje się tutaj rozszerzony tryb ochrony (Enhanced Protected Mode) dostępny tylko w nowszych edycjach Internet Explorera, a także znacznie lepszą ochronę przed szkodliwym oprogramowaniem. Microsft chwali się, że o ile dla IE8 był to wynik 69%, o tyle IE11 to już aż 99% - dane te pochodzą z NSS Labs, nieco mniej optymistyczne wyniki przedstawiały ostatnie badania dotyczące ataków exploitów. Drugi czynnik to zgodność z najnowszymi technologami. Starsze przeglądarki mają z tym problem, co stwarza trudności nie tylko użytkownikom, ale również administratorom witryn internetowych, którzy muszą poświęcać wiele czasu na zapewnienie kompatybilności. Nie bez znaczenia jest tutaj wsparcie dla Office 365 i aplikacji webowych od Microsoftu, które również nie funkcjonują prawidłowo na starszych edycjach IE.

Choć tłumaczenie wygląda bardzo ładnie, trudno nie zauważyć w tym wszystkim interesu korporacji. Takie działanie jest idealnym sposobem na zerwanie ze starszymi edycjami przeglądarki i przerzucenie sił programistycznych na dalsze ulepszanie nowszych. Wraz z zakończeniem wsparcia np. dla Visty i Server 2008 R2, producentowi odpadnie konieczność wspierania Internet Explorera 9. Taka sytuacja może mieć również negatywne skutki dla administratorów w średnich i dużych firmach. Internet Explorer jest w nich często wybieranym rozwiązaniem właśnie ze względu na bardzo długi okres wsparcia, a także stabilny rozwój. Choć cykl wydawniczy się nie zmieni, wymuszenie migracji może okazać się problemem. Najprawdopodobniej dlatego firma informuje o swoich planach już teraz, niemal półtora roku przed zmianami.

Pomocny w takich sytuacjach może okazać się tryb Enterprise, jaki pojawił się w Internet Explorerze 11 w kwietniu bieżącego roku i który ma zapewniać lepszą wsteczną kompatybilność ze stronami internetowymi. Jego wsparcie na platformie Windows 7 będzie dostępne aż do stycznia 2020 roku. Oczywiście sytuacja wygląda tak na chwilę obecną. Jeżeli w międzyczasie pojawi się IE12 zgodny z Windows 7, to właśnie ta wersja będzie otrzymywać aktualizacje bezpieczeństwa, a nie starsza, która nie będzie już wspierana w takim połączeniu przeglądarka-system.