"Przypadkowy" wirus produkcji Sony Strona główna Aktualności13.11.2005 11:23 Udostępnij: O autorze Wojciech Kowasz @Docent Technologia Digital Rights Management zastosowana przez firmę Sony w celu zminimalizowania zjawiska piractwa okazała się niewypałem - co prawda istotnie chroni muzykę przed ewentualnym skopiowaniem, lecz posiada również dość poważne efekty uboczne. Jaki jest finał sytuacji? Sony DRM przez wielu producentów oprogramowania antywirusowego został uznany za... złośliwy kod typu rootkit, w związku z czym jest traktowany na równi z pełnoprawnymi wirusami i trojanami. Takie działania podjęły już m.in. firmy Computer Associates, Sophos, McAfee, zaś Symantec, F-Secure i Microsoft wciąż ewaluują problem. Z technicznego punktu widzenia mechanizm Sony DRM, który faktycznie został stworzony przez firmę First 4 Internet nie miał być wirusem i rzeczywiście nim nie jest. Problem leży jednak gdzie indziej - Sony DRM instaluje w systemie Windows sterownik, który pozwala na ukrywanie zabezpieczonych tą technologią plików i zapobiega ich usunięciu. Niestety, firma nie przewidziała, że tworząc takie rozwiązanie otwiera szeroko drzwi hakerom, którzy eksploatując to "zabezpieczenie" są w stanie ukryć swoje własne aplikacje, tym razem jednak mogą to być prawdziwe wirusy i trojany. To już poważny problem, pomijając fakt, że oprócz tego wykryto także błędy w samej usłudze Sony DRM, które są w stanie doprowadzić do destabilizacji pracy systemu. Przeciwko Sony już złożone zostały pozwy. Klienci nie są zadowoleni z faktu, że oprogramowanie dostarczane przez firmę zagraża bezpieczeństwu ich komputerów. Niewątpliwie o sprawie będzie jeszcze głośno, tym bardziej, że firma Sony niespecjalnie przejęła się losem klientów - opublikowany na stronie wsparcia technicznego sposób deinstalacji mechanizmu DRM jest skomplikowany i wymaga wcześniejszej rejestracji (z podaniem adresu e-mail włącznie) w bazie producenta. Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także PlayStation 5 będzie bardzo drogie? Sony ma problem z komponentami 14 lut 2020 Jakub Krawczyński Sprzęt Gaming Biznes 115 PlayStation 5 z dyskiem SSD o pojemności 2 TB, produkcji Samsunga – czyli kolejne pogłoski 3 lut 2020 Arkadiusz Stando Sprzęt Gaming Internet 42 Android TV 9 w telewizorach Sony. Dostępna aktualizacja dla modeli z 2018 i 2019 roku 1 lut 2020 Oskar Ziomek Oprogramowanie Sprzęt SmartDom 45 Sony potwierdza nowości: HDMI 2.1 w nadchodzących telewizorach. Co z tego wynika? 11 lut 2020 Jakub Krawczyński Sprzęt Gaming SmartDom 19
Udostępnij: O autorze Wojciech Kowasz @Docent Technologia Digital Rights Management zastosowana przez firmę Sony w celu zminimalizowania zjawiska piractwa okazała się niewypałem - co prawda istotnie chroni muzykę przed ewentualnym skopiowaniem, lecz posiada również dość poważne efekty uboczne. Jaki jest finał sytuacji? Sony DRM przez wielu producentów oprogramowania antywirusowego został uznany za... złośliwy kod typu rootkit, w związku z czym jest traktowany na równi z pełnoprawnymi wirusami i trojanami. Takie działania podjęły już m.in. firmy Computer Associates, Sophos, McAfee, zaś Symantec, F-Secure i Microsoft wciąż ewaluują problem. Z technicznego punktu widzenia mechanizm Sony DRM, który faktycznie został stworzony przez firmę First 4 Internet nie miał być wirusem i rzeczywiście nim nie jest. Problem leży jednak gdzie indziej - Sony DRM instaluje w systemie Windows sterownik, który pozwala na ukrywanie zabezpieczonych tą technologią plików i zapobiega ich usunięciu. Niestety, firma nie przewidziała, że tworząc takie rozwiązanie otwiera szeroko drzwi hakerom, którzy eksploatując to "zabezpieczenie" są w stanie ukryć swoje własne aplikacje, tym razem jednak mogą to być prawdziwe wirusy i trojany. To już poważny problem, pomijając fakt, że oprócz tego wykryto także błędy w samej usłudze Sony DRM, które są w stanie doprowadzić do destabilizacji pracy systemu. Przeciwko Sony już złożone zostały pozwy. Klienci nie są zadowoleni z faktu, że oprogramowanie dostarczane przez firmę zagraża bezpieczeństwu ich komputerów. Niewątpliwie o sprawie będzie jeszcze głośno, tym bardziej, że firma Sony niespecjalnie przejęła się losem klientów - opublikowany na stronie wsparcia technicznego sposób deinstalacji mechanizmu DRM jest skomplikowany i wymaga wcześniejszej rejestracji (z podaniem adresu e-mail włącznie) w bazie producenta. Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji