Skoda Octavia RS: audio Canton, zmienne tryby jazdy i system Amundsen

Skoda Octavia RS: audio Canton, zmienne tryby jazdy i system Amundsen

Niebieski lakier, większe felgi i logo RS - to jedyne znaki rozpoznawcze najmocniejszej Octavii
Niebieski lakier, większe felgi i logo RS - to jedyne znaki rozpoznawcze najmocniejszej Octavii
29.12.2019 10:29

Skoda Octavia RS to dość niepozorny kompakt, który skrywa bardzo mocną jednostkę napędową pod maską i oferuje naprawdę świetne osiągi. To auto do zabawy, ale nie zawsze jest chęć, nastrój lub możliwości do „upalania”, a wtedy zaczynamy szukać rozrywki w inny sposób. Testując RS-kę przez tydzień mogłem poznać nie tylko właściwości jezdne, ale również to, co kryje w swoim wyposażeniu.

Obraz
Obraz

System audio Canton: Jest czego posłuchać?

Skoda Octavia RS to bez wątpienia jeden z najciekawszych szybkich kompaktów dostępnych na rynku, choć jej okres panowania chyli się ku końcowi. Niedługo na rynek trafi kolejna generacja Octavii, zaś na odmianę RS będziemy musieli trochę poczekać. Tak czy inaczej obecnie (jeszcze) oferowana RS-ka jest naprawdę ostrym autem, które daje mnóstwo frajdy, ale ma kilka wad. Jedną z nich jest dość spokojny i mało porywający dźwięk wydobywający się z układu wydechowego. Co prawda we wnętrzu słychać rasowy pomruk, ale jest on generowany przez system głośników – nie każdy za tym przepada. Ja również. Dlatego też dobry system audio to coś, w co warto zainwestować.

Obraz

Dla tych, którzy nie znają tej firmy – to niemiecki producent sprzętu audio z ponad 30-letnim doświadczeniem. W Octavii wylądował zestaw z 10 głośnikami, subwooferem oraz wielokanałowym wzmacniaczem o mocy wyjściowej 570W. To wszystko za dopłatą 2000 złotych. Moim zdaniem zdecydowanie warto, gdyż dopłata nie jest wygórowana, a zestaw zapowiada się przyzwoicie. Oczywiście nie jest to jakość topowa, ale utrzymuje się na podobnym poziomie jak np. Beats w Volkswagenie czy też Krell w Hyundaiu. No dobrze, papier papierem, ale jak to gra?

Obraz

Cały system składa się z 10 głośników. W praktyce jest to połączenie dwóch kompletów dwudrożnych przekaźników w drzwiach z dodatkowym subwooferem w bagażniku oraz centralnym głośnikiem na desce rozdzielczej. W drzwiach zamontowano głośniki niskotonowe o średnicy 168 mm (pasmo od 60 Hz) oraz wysokotonowe o średnicy 46 mm (pasmo od 2 do 20 kHz). W bagażniku znajdziemy subwoofer o średnicy 168 mm (pasmo od 50 do 100 Hz), zaś w centralnej części deski rozdzielczej głośnik centralny o średnicy 90 mm.

Obraz

Oczywiście zakres ustawień jest dość standardowy i sprowadza się do korekcji balansu tj. wybór koncentracji dźwięku z przodu, z tyłu, z lewej lub z prawej strony, zwiększenie efektu surround oraz korekcję tonów niskich, wysokich oraz średnich za pomocą korektora graficznego. W praktyce system audio Canton nieźle sprawdza się w wielu gatunkach muzycznych, choć oczywiście najbardziej zadowoleni będą miłośnicy tanecznych kawałków z gatunku dance, electro etc. Wszystko to za sprawą dość dynamicznego charakteru: bas jest wyrazisty i mocny, tony średnie nieco wycofane, wysokie zaś szczegółowe i niekiedy agresywne. Na szczęście jest to zjawisko słyszalne w przypadku pozostawienia equalizera w pozycji neutralnej, zaś po korekcje wszystko wraca do równowagi. Warto eksperymentować z ustawieniami poziomu subwoofera oraz tonów średnich.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Reasumując, zestaw Canton to niemal obowiązkowy dodatek do wyposażenia, Kosztuje 2000 złotych, ale zapewnia naprawdę nieporównywalnie lepsze wrażenia słuchowe, niż standardowy zestaw audio. Wymaga ustawień i eksperymentów, szczególnie, jeśli lubimy zróżnicowane gatunki muzyczne od rocka, jazzu, poprzez pop, na techno kończąc, ale warto zapamiętać sobie kilka pasujących konfiguracji. Nie polecam jedynie podbijać basów oraz wysokich tonów. Mocne uderzenia tonów niskich sprawiają, że elementy wyposażenia oraz obicia drzwi wpadają w rezonans, zaś podniesione tony wysokie na dłuższą metę są po prostu bardzo męczące i natarczywe.

Zmienne tryby jazdy: Ustaw auto wg. własnych preferencji

Jak wspomniałem, Octavia RS to naprawdę świetne auto, które daje mnóstwo frajdy z jazdy, zaś zmienne predefiniowane tryby jazdy potrafią bardzo wyraźnie zmienić charakter pojazdu. W trybie Eco RS-ka staje się niemal zwykłą rodzinną Octavią o łagodnym usposobieniu, komfortowym prowadzeniu i nastawieniu na jak największą ekonomikę jazdy. Tryb Normal przypomina już, że pod maską jest 245 KM, reakcja na gaz jest dość stanowcza, choć nadal możemy podróżować komfortowo i spokojnie. Po przełączeniu się w tryb Sport układ kierowniczy twardnieje i staje się wymagający, reakcja na gaz jest natychmiastowa, zaś do uszu kierowcy dobiega rasowy, bardzo głośny pomruk. Niestety nie jest on generowany przez układ wydechowy, tylko przez głośniki. Szkoda.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]
  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Świetnym rozwiązaniem jest tryb Individual, który pozwala dobrać parametry jazdy do własnych upodobań i nastroju. Możemy zatem ustawić normalny tryb pracy układu kierowniczego, aby prowadzenie nie było aż tak absorbujące, sportową i błyskawiczną reakcję na gaz, sportowe nastawy blokady mechanizmu różnicowego, ale wyciszony lub w ogóle wyłączony system „wspomagania” dźwięku silnika. Takie ustawienia pozwolą na cieszenie się jazdą bez generowanej przez głośniki dźwiękowej otoczki i siłowania się z usztywnionym wspomaganiem kierownicy. Swoją drogą szkoda, że Skoda nie zdecydowała się na zastosowanie aktywnego układu wydechowego z możliwością sterowania przepustnicą, co pozwoliłoby na generowanie prawdziwego dźwięku słyszalnego zarówno wewnątrz auta, jak i poza nim.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Prosty system Amundsen: Czy to wystarczy?

Jak zwykle odpowiedź mogłaby zabrzmieć: Tak, ale… I niestety to „ale” w przypadku systemu Amundsen pojawia się dość często, choć nie jest to ewidentna wada. Jeśli auto będzie traktowane jako główny i jedyny samochód w rodzinie, który ma służyć zarówno do okazjonalnej zabawy, dojazdów do pracy, jak również dalekich rodzinnych wycieczek, możemy poczuć pewne braki tego rozwiązania. W takich przypadkach o wiele lepszym rozwiązaniem będzie topowa propozycja tj. system nawigacji Columbus wyposażony w ekran o przekątnej 9,2 cala w cenie 5550 złotych.

Obraz
  • Slider item
  • Slider item
[1/2]
  • Slider item
  • Slider item
[1/2]
  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Wariant Amundsen wyposażono w ekran 8-calowy, jeden slot SD (w wyższym wariancie są dwa), port USB oraz nawigację z mapą Europy. Takie rozwiązanie kosztuje 2250 złotych, a więc ponad dwa razy mniej. Jedni wolą dopłacić, inni w tej cenie wybiorą coś innego do wyposażenia – kwestia gustu. Jeśli jednak nawigacja nie jest priorytetem, a ostatnio grono takich użytkowników rośnie, system Amundsen wydaje się optymalnym i wystarczającym wyborem. Minusem może być mniejszy ekran, ale obecność Android Auto i Apple Car Play w wielu przypadkach wynagradza braki.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]
Obraz

Samo działanie nawigacji jest poprawne, szybkie, dość trafnie prowadzi do celu, ale brakuje wielu funkcji. Jest prosto i sprawnie, ale nie zawsze komfortowo. Dość mocno dokucza brak możliwości dokładnego przejrzenia przebiegu wytyczonej trasy. Nie możemy sprawdzić którędy dokładnie wyznaczono trasę, a jedynie sprawdzić listę punktów pośrednich. Nie możemy również wybrać celu podróży poprzez wskazanie konkretnego miejsca, więc pozostaje tylko wpisanie dokładnego adresu lub ulicy w pobliżu. Ale jak wspomniałem, jeśli dla kogoś nawigacja nie jest priorytetem, takie problemy z pewnością nie będą stanowiły problemu.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]
  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Jeśli chodzi o pozostałe funkcje, jest to, co być powinno tj. odtwarzanie plików MP3, strumieniowanie audio poprzez Bluetooth lub tradycyjnie poprzez AUX. Tuner również radiowy działa poprawnie. Amundsen to po prostu optymalny wybór dla tych, którzy nie oczekują od auta wielu funkcji, a jedynie podstawowych możliwości. Dla wielu osób będzie to wystarczające rozwiązanie a zaoszczędzoną różnicę mogą zainwestować np. w opisany wyżej system audio Canton i/lub do wirtualnych zegarów.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Dla ciekawskich: Co to za samochód?

I jak zwykle krótki opis testowanego auta. Skoda Octavia RS z silnikiem 2.0 TSI o mocy 245 KM i momentem obrotowym na poziomie 370 Nm to bardzo szybkie i dynamiczne auto. Co prawda napęd kierowany jest na przednią oś (za pośrednictwem przekładni automatycznej DSG), ale elektrohydraulicznie sterowany mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu sprawia, że auto na zakrętach zachowuje się rewelacyjnie, neutralnie i trzeba mocno się postarać, aby było nieprzyjemnie podsterowne. Oczywiście podczas startu zatrzymanego nie ma szans z autami napędzanymi na obie osie nawet o niższej mocy, ale potem Octavia RS pokazuje swoją wyższość. Sprint do setki zajmuje 6,6 sekundy a prędkość maksymalna to 250 km/h.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]
Obraz
  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Mimo wszystko Octavia to nadal… Octavia. Potrafi być łagodna, jest bardzo funkcjonalna, wygodna i pojemna, zaś dalekie podróże, mimo sportowego charakteru, nie stanowią żadnego problemu. Oczywiście nie mówimy tu o trybie Sport, bowiem irytujące symulowanie dźwięku wydechu oraz twarde nastawy układu kierowniczego oraz mechanizmu różnicowego, na dłuższą metę, są męczące. W trybie Eco lub Normal jest już o wiele lepiej. Spalanie? Deklaracje producenta o 8 litrach w mieście i 5,5 w trasie to oczywiście mocno przesadzone opowieści. W trasie auto spala nieco ponad 7 litrów, w mieście ponad 10 przy normalnej jeździe. Trudno bowiem oprzeć się 245 KM pod maską i czasami kusi, aby mocniej wcisnąć pedał gazu.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Podsumowanie

Skoda Octavia RS 245 to świetne auto, które może pełnić rolę samochodu rodzinnego. Jest pojemne, dość wygodne i funkcjonalne, do czego przyzwyczaiła nas czeska marka. Dla wielu osób, które nie są za pan brat z motoryzacją, widok niemal standardowej Octavii na drodze nie jest niczym szczególnym, ale logo RS na atrapie grilla i klapie bagażnika powinno podpowiedzieć, że pod maską pracuje naprawdę mocna jednostka napędowa. To prawdziwy „sleeper”, bowiem oprócz kilku detali i nieco większych felg nie zdradza swoich zapędów. Aby złagodzić ten zadziorny charakter na pewno warto zainwestować w system audio Canton, który naprawdę świetnie umila dalekie podróże. System nawigacji Amundsen jest wystarczający, ale dla bardzo wymagających może być zbyt prosty i mało funkcjonalny.

Plusy
  • Świetny i stosunkowo niedrogi system audio Canton
  • Prosty, ale wystarczający system Amundsen
  • Indywidualny tryb jazdy ze sporą ilością ustawień
  • Świetne właściwości jezdne
  • Wysoka funkcjonalność
Minusy
  • Z czasem irytujący symulator dźwięku wydechu
  • Nawigacja z brakami w funkcjonalności

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (30)