20 lat zmian na liście "niezbędnych programów". Niektóre odeszły w niepamięć

20 lat zmian na liście "niezbędnych programów". Niektóre odeszły w niepamięć14.10.2022 12:05
"Niezbędne" oprogramowanie
Źródło zdjęć: © Pixabay

Reinstalacja systemu, przez lata uchodząca za remedium na wszystkie problemy Windowsów, długo była skomplikowana i nielubiana. Wszak poza polowaniem na sterowniki i łatki, konieczne było doinstalowanie mnóstwa "niezbędnych" programów.

Bez podstawowych narzędzi

Windows sprzed dwóch dekad był upośledzony. Na przykład eksplorator plików: mało funkcjonalny i niestabilny, więc regularnie zastępowano go programem Windows Commander (dziś znanym jako Total Commander). Robili to zaawansowani użytkownicy, ze względu na funkcje, oraz weterani - ze względu na podobieństwo interfejsu do niezwykle popularnego Norton Commandera dla systemu MS-DOS.

Zapewniało to także obsługę plików skompresowanych. Windows Me i XP umiały otwierać wyłącznie pliki ZIP, w dodatku tylko niektóre. W dobie powolnego internetu, braku nagrywarek oraz wszechobecności dyskietek, podobnie wszechobecne były WinZip i WinRAR. Powoli popularność, w pewnych kręgach, zaczynał budować 7-Zip.

Total Commander - taki sam od lat, Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Kamil Dudek
Total Commander - taki sam od lat
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Kamil Dudek

Wbudowana przeglądarka zdjęć także była bardzo ograniczona. Domyślnie niektóre formaty w ogóle nie były obsługiwane. Pozostałe otwierał Paint, Kodak Imaging lub wręcz… Internet Explorer. Dlatego, aby móc wykonać choć najprostszą operację, jak przewijanie zdjęć w folderze, instalowano program IrfanView.

Audio i wideo

Multimedia też leżały. Wbudowany Odtwarzacz był bardzo kiepskim otwieraczem, instalowany wraz z Internet Explorerem program Windows Media Player 6 nie obsługiwał porządnie playlist, a nowy (ale zupełnie inny) WMP7 był ciężki, dziwny i… źle obsługiwał tagi MP3. Zawieszał się także podczas przewijania filmów, których formatów także odtwarzał niewiele i (oczywiście) nie obsługiwał napisów ani DVD.

Dlatego do odtwarzania rosnących kolekcji plików mp3 powszechnie stosowany był Winamp. Filmy, często pochodzące z… nieformalnego obiegu, odtwarzano różnymi "wrapperami" na Media Playera, dodającymi brakujące elementy interfejsu oraz obsługę napisów. Aby odtwarzać coś poza MPEG, AVI i WMV, potrzebne były pakiety kodeków, jak popularny wtedy DivX.

Winamp i Vplayer: pożarte przez VLC i Spotify, Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Kamil Dudek
Winamp i Vplayer: pożarte przez VLC i Spotify
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Kamil Dudek

Internet

Wyjątkiem wśród oprogramowania był Internet Explorer. Wbudowana w system przeglądarka internetowa nie była w 95 proc. przypadków zastępowana inną. Bardzo niewielu użytkowników decydowało się na używanie Mozilli (byli to głównie "uchodźcy" z Netscape'a lub Sylaby) albo, płatnej wtedy jeszcze przez chwilę, Opery.

Internet Explorer 6 zdominował rynek przeglądarek internetowych i przez pewien czas nie liczyło się nic innego. Wraz z programem pocztowym Outlook Express stanowił monopol. Brakowało jednak np. zaawansowanej obsługi pobierania plików, przydatnej zwłaszcza w czasach wdzwanianego internetu. Stąd też tak częste użycie programu GetRight do wznawiania i planowania pobierań.

SeaMonkey: klasyczna Mozilla i staroświecki menedżer pobierania, Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Kamil Dudek
SeaMonkey: klasyczna Mozilla i staroświecki menedżer pobierania
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Kamil Dudek

Pozostałe narzędzia internetowe ulegały już wymianie tak samo częstej, jak pozostałe elementy systemu, a pod tym względem braki było widać coraz bardziej. Doskwierał nie tylko brak antywirusa (ten sam utrzymywał się przez lata), ale także brak zapory, przez co częstym gościem na pecetach był ZoneAlarm. Zapora w Windows XP była przez pierwsze lata domyślnie wyłączona..

Przychodzący czasem z Internet Explorerem komunikator MSN Messenger nie miał w Polsce niemal żadnych użytkowników, więc na praktycznie każdym komputerze z internetem gościło Gadu-Gadu lub jego alternatywny klient Tlen.pl. Użytkownicy IRC nie korzystali raczej z zabawnego klienta Microsoft Chat, zamiast tego stosując ChatZillę lub legendarnego i płatnego klienta mIRC. Wkrótce, już w czasach Visty, do używanych komunikatorów dołączył Skype.

Ostatni Tlen: wciąż działa (do GG i XMPP), acz ma pełno dziur..., Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Kamil Dudek
Ostatni Tlen: wciąż działa (do GG i XMPP), acz ma pełno dziur...
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Kamil Dudek

Nowe systemy

Czy odświeżony XP SP2 przełożył się na nieinstalowanie tony "niezbędników" przez użytkowników? Otóż… nie. Windows dalej był zaopatrywany w ten sam arsenał programów, co wcześniej. Z listy odpadł najwyżej ZoneAlarm. Wbudowana przeglądarka zdjęć, często dalej przegrywała z programem IrfanView. Ludzie edytujący od czasu do czasu grafikę nie musieli korzystać z połamanych triali Corela i Photoshopa, bo Paint.NET i GIMP 2 osiągnęły dojrzałość.

W Viście systemowa galeria zdjęć pozwoliła większej liczbie ludzi nie instalować IrfanView, a rosnąca skala podłączenia do internetu rozpoczęła ucieczkę "pracowych" narzędzi do intranetowych i internetowych web-aplikacji. Internet Explorer, wreszcie ulepszony po latach, zaczął tracić na rzecz Firefoksa. "Wihajstrem" do wszystkiego, co filmowe, został VLC. Windows Media Player 11 zaczął co prawda poprawnie (i to doskonale!) odtwarzać MP3 i zarządzać playlistami. Był jednak spaloną marką, poza tym wzbudzał obawy, że "spowiada" się Microsoftowi z objętości galerii posiadanych plików MP3.

Microsoft rozpoczął walkę z oprogramowaniem bloatware, chcąc, by braki "uzupełniane" rzekomo przez producentów sprzętu swoim ciężkim, zbędnym i anglojęzycznym oprogramowaniem, były obsługiwane bezpośrednio przez system. W czasach Windows 7 sukces na tym polu był śladowy, ale wkrótce miało się to zmienić.

Inny świat

Windows 8 dodał... własny bloatware, ale w zestawieniu z Windows Essentials i w dobie ucieczki w chmurę, był systemem zaopatrywanym w znacznie mniej niezbędników. Dziesiątka, instalująca się w mig, sama pobierająca sterowniki, zaopatrzona w Edge'a i oferująca Sklep który wreszcie ma sens, to już w ogóle inny świat. Poza 7-Zipem, VLC i (czasem) przeglądarką Chrome, dzisiejsze niezbędniki to zestaw nieprzypominający tego sprzed 20 lat.

Microsoft Store: nowe źródło niezbędników, Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Kamil Dudek
Microsoft Store: nowe źródło niezbędników
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Kamil Dudek

Dziś instalujemy "elektronowe" wersje aplikacji dostępnych jednocześnie jako strona internetowa: Skype, Messenger, Discord, Slack, Spotify. Do komunikatorów dołącza często Zoom, Telegram, WhatsAppSignal. GG niemal wyginęło. Ciągle wymieniamy systemową przeglądarkę - tym razem na Chrome'a a nie Firefoksa, choć Edge może to zmienić. Maleje popularność dedykowanych przeglądarek obrazów i antywirusów. Odtwarzaczem coraz częściej zostaje wyłącznie serwis streamingowy.

Na pecetach wciąż opornie korzystamy ze Sklepu, zresztą nie wszystko w nim jest. Stąd ciągła popularność choćby naszego serwisu. Uważne oko dostrzeże, że łącza w dziale pobierania dobrychprogramów prowadzą do zaufanych stron producentów oprogramowania.

Publikacja powstała w ramach cyklu z okazji 20-lecia dobrychprogramów. Wszystkie artykuły można znaleźć na stronie poświęconej jubileuszowi.

Kamil J. Dudek, współpracownik redakcji dobreprogramy.pl

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.