Nic tak nie pomaga w utrzymaniu rytmu treningu, jak dobrze dobrana muzyka. Często jednak problem stanowią kable od słuchawek, które ograniczają nasze ruchy. Wyjściem z sytuacji może być sprzęt bezprzewodowy – na przykład Creative WP-250.
Dokanałowe słuchawki sprawiają dobre wrażenie. Są stosunkowo niewielkie i lekkie (ważą zaledwie 32 gramy), a łączący je elastyczny pałąk zabezpiecza przed upadkiem. Prawa słuchawka służy również jako centrum zarządzania – duży przycisk włącza i wyłącza urządzenie, paruje z odtwarzaczem, odbiera i kończy rozmowy telefoniczne. Oprócz tego na panelu znajdują się guziki głośności i kółko odpowiedzialne za sterowanie muzyką, które umożliwia rozpoczynanie, pauzowanie i zmienianie utworów. Wszystko to sprawia, że po założeniu słuchawek możemy zapomnieć o wyjmowaniu telefonu czy odtwarzacza z kieszeni.
Niestety, nieco gorzej jest z komfortem używania. Żadna z trzech par gumek dołączonych do zestawu nie pasowała do moich uszu, ostatecznie więc zdecydowałem się na najmniejszą z nich. Jednak nawet po kilku dniach, gdy już się w miarę przyzwyczaiłem, ból nie ustąpił – pieczenie pojawiało się, gdy używałem sprzętu dłużej niż godzinę. Nieprzyjemne uczucie może wywołać też zmienianie nagrań czy odbieranie rozmów, kiedy to nieznacznie zmienia się pozycja słuchawek. Z drugiej jednak strony jest to zaleta WP-250 – trzymają się bardzo stabilnie i nawet przy szybkim marszu czy joggingu nikt nie powinien obawiać się tego, że słuchawki wypadną mu z uszu. Na uznanie zasługuje też elastyczność konstrukcji, dzięki czemu sprzęt bez problemu zmieści się w każdej kieszeni.
Creative WP-250 zapewniają dobrą jakość dźwięku. W moim odczuciu nie można jednak mówić o czystych tonach – słuchawki grają raczej dynamicznie i dobrze czują się w dolnych partiach. Bas nie jest soczysty, ale ma przyjemne brzmienie i nadaje się do utrzymywania tempa marszu. Słuchawki natomiast nie odcinają nas zupełnie od otoczenia, a raczej je wytłumiają – na tyle skutecznie, by przy cichym odsłuchu nie przeszkadzał nam szum przejeżdżających samochodów, ale nie dość, by nie usłyszeć sygnału karetki. Dobrze sprawuje się też wbudowany mikrofon – żaden z moich rozmówców nie skarżył się na jakość dźwięku nawet wtedy, gdy szedłem zatłoczoną ulicą.
Do pełnego naładowania sprzęt potrzebuje około dwóch godzin zasilania poprzez dołączony do zestawu przewód microUSB, co przekłada się na 7-8 godzin używania. Słuchawkom sporadycznie zdarza się zgubić sygnał Bluetooth (zwłaszcza, gdy odtwarzacz znajduje się nieco dalej od głowy), jednak po sekundzie wszystko wraca do normy.
Podsumowując, słuchawki Creative WP-250 dobrze sprawdzają się w roli, do której zostały zaprojektowane: bezprzewodowego towarzysza aktywnych osób. Potrafią jednak być dość bolesne dla naszych uszu, dlatego przed kupnem radzę je przetestować i upewnić się, czy są wystarczająco komfortowe.
