PornHub miałby ułatwiać handel żywym towarem. Aktywiści domagają się zamknięcia serwisu

Serwis PornHub, a właściwie konglomerat MindGeek, do którego należy rzeczona witryna, musi obecnie zmagać się z działaczami społecznymi walczącymi przeciwko handlarzom ludźmi. Aktywiści przygotowali petycję do władz amerykańskich i kanadyjskich, domagając się zamknięcia serwisu. Dokument podpisało już 370 tys. osób.

fot. Shutterstock.com
fot. Shutterstock.com
Piotr Urbaniak

07.03.2020 11:22

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Petycja motywowana jest przypadkiem pewnej 15-latki, która była porwana i przez blisko rok zmuszana do udziału w filmach dla dorosłych. W tym czasie na PornHubie ukazało się 58 filmów z ofiarą w roli głównej, a serwis opisywał ją jako zweryfikowaną modelkę.

Laila Mickelwait, główna autorka petycji, zarzuca pornograficznemu gigantowi bardzo pobieżne podejście do jakiejkolwiek weryfikacji. "PornHub generuje miliony przychodów z reklam i członkostwa, notując 42 mld odwiedzin i 6 mln nowych wideo rocznie" – pisze Mickelwait w petycji. "Jednak wciąż nie doczekał się systemu pozwalającego wiarygodnie zweryfikować wiek lub zgodę na udział danej osoby, a mimo to hostuje kolejne treści i czerpie z nich zyski" – stwierdza.

Aktywistka idzie nawet o krok dalej i obnaża prostotę mechaniki serwisu. "Wszystko, co jest potrzebne do przesłania pornografii na PornHuba, to adres e-mail" – tłumaczy Mickelwait. "Żaden dokument tożsamości nie jest wymagany nawet do tego, aby zostać «zweryfikowanym» (...) brakuje systemu oceny, czy osoby w filmach nie są ofiarami gwałtu" – dodaje.

Głosy poparcia ze świata polityki

Co istotne, jak donosi Fox News, petycja spotkała się ze sporym uznaniem ze strony prominentnych amerykańskich polityków. Swoje poparcie dla inicjatywy publicznie wyrazili m.in. republikańscy senatorzy Marco Rubio i Rob Portman, którzy od dłuższego czasu angażują się w walkę z handlem ludźmi. Sam Portman jest autorem kontrowersyjnej ustawy SESTA (Stop Enabling Sex Traffickers Act) z 2018 r., przenoszącej część odpowiedzialności za handel ludźmi i zmuszanie do prostytucji na operatorów serwisów internetowych, gdzie takie zjawiska wystąpią.

Mickelwait, oprócz petycji, utworzyła także okolicznościową stronę internetową, na której można znaleźć odnośniki do przychylnych jej idei artykułów i wypowiedzi ekspertów. Firma MindGeek, wedle zapewnień aktywistki, na razie unika odnoszenia się do całego zamieszania.

Na 8 marca 2020 r. zaplanowano demonstrację przeciwko polityce firmy, która ma odbyć się pod jednym z jej biur w Montrealu w Kanadzie. Protest osobiście poprowadzi Mickelwait

Programy

Zobacz więcej
Komentarze (200)