Sony prezentuje 13,3-calowy tablet z wyświetlaczem E‑Ink Mobius

Świecący tablet, czy może jednak czytnik wykorzystujący atrament elektroniczny? Oba rozwiązania mają swoje zalety, oba mają swoje wady i wydawać by się mogło, że zostały stworzone do kompletnie innych zastosowań i ich drogi nigdy się w pełni nie przetną. Dlaczego by jednak nie stworzyć połączenia pierwszego i drugiego? Na taki krok zdecydowało się Sony, które swoje urządzenie pokazało w maju ubiegłego roku na targach EDIX w Tokio. Teraz zostało ono wreszcie zaprezentowane w wersji finalnej i niebawem trafi do sklepów.

Tablet jest wyposażony w spory, bo mierzący aż 13,3” (ma to być odpowiednik kartki A4) ekran o rozdzielczości 1600x1200 pikseli. Jak na tablet może się to wydawać wartością niewielką, ale urządzenie tego rozmiaru nie znajduje się tak blisko oczu jak smartfony czy mniejsze tablety. Najważniejsza jest jednak sama technologia, a tą jest wyświetlacz E-Ink Mobius, który ma cechować się lekkością i dużą elastycznością. Pozwala on na wyświetlanie tekstu i grafik w 16 odcieniach szarości. Choć wersja prezentowana rok temu nie posiadała żadnych ramek i dzięki temu była bardzo elastyczna (co zobaczycie na powyższym filmie), wersja finalna została wyposażona w ramkę wykonaną z tworzywa sztucznego. Zaletą jest tutaj niewielka waga, bo urządzenie przy takich rozmiarach waży zaledwie 357 gram, ma także tylko 7 mm grubości, co bije na głowę konkurencję nawet w postaci iPada Air. Nie bez znaczenia jest wytrzymałość: nie znajdziemy tutaj szkła, więc szanse na przetrwanie sprzętu w razie upadku są znacznie większe niż w innych tabletach.

Korzystając z tego tabletu będziemy mogli otwierać zarówno pliki PDF, jak i te pakietu Microsft Office, bo urządzenie zapewni ich automatyczną konwersję do PDF. Do dyspozycji użytkownika oddano 4 GB pamięci wewnętrznej, a także gniazdo na karty micro SD, nie zabrakło łączności za pomocą technologii Wi-Fi. Zapał chętnych do zakupów tego cudeńka może ostudzić cena. Tablet kosztować ma bowiem aż 1100 USD, a za taką cenę dostaniemy w zasadzie każde inne urządzenie, do tego o wiele lepiej wyposażone. Z drugiej strony ceny niebawem po premierze powinny choć nieco spaść, może to być więc ciekawa propozycja.