Wypłacał pieniądze z oszustw. Trafił w ręce policji
W Lubinie na Dolnym Śląsku zatrzymano "wybieraka" – człowieka, który wypłacał z bankomatów pieniądze pochodzące z oszustw. Policja pochwaliła się, że zatrzymanie to efekt współpracy kilku jednostek.
Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Lubinie otrzymał informacje z Kędzierzyna-Koźla. Tamtejsza policja otrzymała zgłoszenie w sprawie oszustwa "na kod BLIK". Z analizy policji wynikało, że gotówka została podjęta w bankomacie na terenie Lubina.
Oszustwo metodą "na kod BLIK" występuje w kilku wariantach, ale jego kluczowym elementem jest nakłonienie ofiary do przekazania kodu BLIK i zaakceptowania transakcji w aplikacji mobilnej. W przypadku mieszkańca Kędzierzyna-Koźla chodziło o zakup telefonu komórkowego. Przekazanie kodu BLIK miało stanowić finalizację transakcji. W rzeczywistości gotówka została wypłacona z bankomatu w innym mieście.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
HUAWEI MatePad Pro 13.2" PaperMatte Edition zachwyca możliwościami
Kontakt między dyżurnymi zaowocował skuteczną akcją. Policjanci ustalili, że sprawca może dokonać kolejnego przestępstwa, korzystając z innego bankomatu. Pojechano w ustalone miejsce. Funkcjonariusze musieli wytypować, kto jest tzw. wybierakiem.
Wieczorem w ciemnych okularach i kapeluszu – nie nabrał policji
Nie było to trudne, bo przestępca przybrał interesującą formę "kamuflażu". Jak podaje policja, mimo późnej pory miał okulary przeciwsłoneczne, a na głowie kapelusz. Do tego wydawał się nerwowy. Zatrzymano go, gdy próbował wypłacić z bankomatu 1 tys. zł przy użyciu kodu BLIK.
33-latek z Lubina miał przy sobie w momencie zatrzymania ponad 5 tys. zł. To jednak nie koniec jego problemów. Podczas przeszukania mieszkania przestępcy znaleziono marihuanę i metamfetaminę.
Zorganizowane oszustwo "na kod BLIK"
"Obrotny" lubinianin zarabiał na fikcyjnej sprzedaży przedmiotów w sieci. Wystawiał na sprzedaż m.in. telefony komórkowe, hulajnogi czy ekspres do kawy w atrakcyjnej cenie. Cały proceder realizował, współpracując z inną osobą. Gdy na dany przedmiot znalazł się chętny, otrzymywał fałszywy link do strony platformy zakupowej.
To właśnie tam kupujący miał podać kod BLIK. Następnie, korzystając z nieuwagi ofiary, oszuści wypłacali środki w bankomacie i urywali korespondencję. Dany przedmiot był wystawiany kolejny raz na innej aukcji. Oszustwa kierowano do mieszkańców różnych miast w Polsce.
33-latek usłyszał zarzuty. Ma odpowiedzieć za oszustwa, usiłowanie oszustwa, posiadanie narkotyków i ich udzielania, a także przełamanie haseł do poczty e-mail i haseł do popularnej platformy streamingowej. Oszust został aresztowany na dwa miesiące, a za popełnione czyny grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Karol Kołtowski, dziennikarz dobreprogramy.pl