Berlin posmakował OpenOffice'a i wróci do rozwiązań Microsoftu

Berlin posmakował OpenOffice'a i wróci do rozwiązań Microsoftu

25.10.2014 12:22, aktualizacja: 25.10.2014 21:39

Berliński Urząd skarbowy przez ostatnie kilka lat korzystał z pakietu OpenOffice, co wydawało się świetnym rozwiązaniem – oprogramowanie nie dość, że było bardzo zaawansowane, to jeszcze nie kosztowało ani grosza. Jednak świat poszedł do przodu, a OpenOffice – nie.

Urząd wdrożył wersję 3.2 pakietu, wydaną w lutym 2010 roku (obecnie dostępna jest wersja 4.1.1), i korzysta z niej do dziś. Oprogramowanie zdążyło mocno się zestarzeć i przejść długą drogę, łącznie z narodzinami odgałęzienia w osobie LibreOffice, dostępnego obecnie w wersji 4.3. Powoduje to ogromne problemy, przede wszystkim z wymianą danych z innymi instytucjami. Trudności są dodatkowo potęgowane przez fakt, że nasi zachodni sąsiedzi nie mają obowiązku stosowania otwartych formatów w komunikacji administracyjnej.

Obraz

Lekarstwem na te problemy ma być migracja zatrudniającej 6 tysięcy osób instytucji na pakiet Microsoftu, powszechnie używany w niemieckiej administracji. Na razie nie wiadomo, którą wersję wykupi berliński Urząd skarbowy. Rzecznik Departamentu Finansów potwierdził jedynie, że proces zostanie zakończony w połowie przyszłego roku.

Brak powszechnego wykorzystania otwartych standardów wymiany informacji w Niemczech to problem istniejący nie tylko w Berlinie. Boryka się z nim między innymi Monachium, które między innymi z tego powodu o mało nie porzuciło Linuksa. W Bawarii największym problemem nie była jednak wymiana dokumentów, ale praca grupowa. Ta kwestia została już w zasadzie rozwiązana dzięki serwerowi Kolab. Podobne problemy ma Dolna Saksonia.

Problemy tego typu doskonale rozwiązała Wielka Brytania, gdzie administracja ma obowiązek korzystać z otwartych standardów przy wymianie dokumentów. W lipcu tego roku wszedł w życie nakaz korzystania z formatów PDF i ODF, co pozwala nie tylko zagwarantować, że odbiorca będzie w stanie otworzyć otrzymane dokumenty, ale także zapewnia dość zdrową konkurencję między oprogramowaniem biurowym. Instytucje mogą swobodnie wybrać, czy kupią licencje na pakiet Microsoftu, zainstalują darmowy LibreOffice, czy może będą wykorzystywać zarówno płatne, jak i darmowe rozwiązania jednocześnie.

Definicja otwartych standardów została ujęta przez Unię Europejską już w 2004 roku w dokumencie Europejskie Ramy Interoperacyjności i obowiązuje we wszystkich państwach członkowskich, co nie oznacza jednak, że obowiązkowe jest ich wprowadzenie. W Polsce od lat różne organizacje, jak Internet Society Poland, nawołują do stosowania otwartych standardów, a wytyczne Komisji Europejskiej zostały zinterpretowane w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 12 kwietnia 2012 r. w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności, minimalnych wymagań dla rejestrów publicznych i wymiany informacji w postaci elektronicznej oraz minimalnych wymagań dla systemów teleinformatycznych (dziennik ustaw). Znajdziemy je zarówno w gminach (Klucze), jak i ogólnopolskich platformach (ePUAP).

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (231)