Chciał sprzedać koła. Stracił 48 tys. zł

Chciał sprzedać koła. Stracił 48 tys. zł

Opony zimowe z etykietami
Opony zimowe z etykietami
Źródło zdjęć: © WP | Tomasz Budzik
22.10.2023 10:47

Prowadzenie sprzedaży online wiąże się ze sporym ryzykiem. Przekonał się o tym mieszkaniec powiatu głogowskiego, który chciał sprzedać koła samochodowe. Zamiast tego stracił 48 tys. zł.

Mieszkaniec powiatu głogowskiego chciał sprzedać koła samochodowe. W tym celu umieścił ogłoszenie w serwisie OLX. Na koła znalazł się chętny, lecz transakcja nie przeszła po myśli sprzedającego. Zamiast pozbycia się kół samochodowych, mężczyzna stracił oszczędności. Było to klasyczne oszustwo na OLX.

Jak podaje Komenda Powiatowa Policji w Głogowie, 35-latek po wystawieniu przedmiotów w serwisie OLX otrzymał kontakt ze strony rzekomego klienta. Ten jednak nie chciał kupić kół, w rzeczywistości był to oszust, który korzystając z nieuwagi sprzedającego, przejął dostęp do jego bankowości internetowej, wykradając z konta oszczędności w kwocie ponad 48 tys. zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Oszustwo na OLX. Uważaj na tę metodę

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez policję, cyberprzestępcy skontaktowali się ze sprzedającym przez komunikator. Przesłali mu link, który udaje "witrynę aukcyjną". Miała ona rzekomo umożliwić finalizację transakcji.

W kolejnych wiadomościach sprzedający był zachęcany przez oszusta do uzupełniania danych, wśród których znalazły się m.in. dane karty płatniczej. Miało to pozwolić na otrzymanie środków z transakcji. Ze względu na nieuwagę lub brak wiedzy, 35-latek podał te dane. Był to prezent dla oszusta - mając pełen pakiet danych mógł szybko wyczyścić konto sprzedającego.

Policja przypomina o podstawowych zasadach bezpieczeństwa w internecie. Należy pamiętać, by nie podawać w sieci danych wrażliwych, szczególnie na prośbę innej osoby. Aby otrzymać przelew, nie ma potrzeby podawania kodu PIN do karty czy numeru cvv.

Kolejnym elementem, na który warto zwrócić uwagę, jest link. Może być on podobny do adresu strony, z której korzystamy, ale oszuści, stosujący phishing, podmieniają pojedyncze litery lub dodają znaki specjalne, by zakamuflować fałszywą witrynę. Najlepiej jest unikać otwierania jakichkolwiek odnośników od nieznanych nadawców.

Karol Kołtowski, dziennikarz dobreprogramy.pl

Programy

Zobacz więcej
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (154)