Ciąg dalszy afery z przechwytywaniem danych przez Google

27.05.2010 16:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dalszy ciąg kontrowersji wokół przechwytywania danych przez firmę Google. Kolejni politycy naciskają na spółkę, aby ujawniła kulisy sprawy.

Tydzień temu informowaliśmy o dwóch kongresmenach, którzy wystosowali list do amerykańskiej Federalnej Komisji Łączności w sprawie przechwytywania danych przez firmę Google. Politycy domagali się wyjaśnienia, czy Google nie naruszył prawa skanując sieci bezprzewodowe zwykłych użytkowników w ramach zbierania materiałów do Street View. Teraz dołączają do nich członkowie Izby Reprezentantów, niższej izby Kongresu Stanów Zjednoczonych. Przesłali oni list otwarty (plik PDF) do Erica Schtmidta, szefa firmy Google, z dwunastoma pytaniami dotyczącymi sprawy. Politycy chcą wiedzieć między innymi ile sieci Wi-Fi zostało przeskanowanych, czy Google kiedykolwiek przeprowadzał analizy dotyczące legalności takiego procederu i w jakim celu chciał używać zebranych materiałów. Pojawiły się również pytania o to, czy zgromadzone dane zostały już zniszczone, czy też nadal są przechowywane przez firmę i czy podczas skanowania sieci Wi-Fi brały w tym udział osoby trzecie.

Wcześniej Google w odpowiedzi na oskarżenia bronił się, że dane były zebrane przez pomyłkę. Nie uchroniło to firmy przed pozwami. Kilka dni temu do sądu w Oregonie trafił pozew wystosowany przez dwóch mieszkańców Wybrzeża Północno-Zachodniego. Domagają się oni finansowej rekompensaty w zamian za poniesione szkody. Także europejskie władze w Niemczech, Hiszpanii i Włoszech mają zamiar przeprowadzić śledztwa w sprawie Street View.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (29)
Zobacz także