Firefox 41: mniejsze zapotrzebowanie na pamięć i usprawnienia na Androidzie
Zgodnie z oficjalnym cyklem wydawniczym, na serwerach fundacji Mozilla pojawiła się dzisiaj kolejna wersja przeglądarki Firefox. Zmian zaraz po uruchomieniu 41 odsłony nie zobaczymy, tych jednak wcale nie brakuje: programiści poczynili wiele starań, aby aplikacja działała jeszcze szybciej i oferowała więcej funkcji.
Mimo rosnących udziałów Google Chrome, przeglądarka Firefox wciąż trzyma się dobrze i oferuje użytkownikom inne podejście do aplikacji: duże możliwości personalizacji, wolność wyboru i postawienie na nowoczesne technologie webowe to elementy charakterystyczne programu tworzonego przez Mozillę. Wbudowany w przeglądarkę komunikator Hello oferujący darmowe, multiplatformowe rozmowy wideo i połączenia głosowe został rozbudowany o funkcję czatu tekstowego. Teraz jest więc to kompletne narzędzie do wymiany wiadomości różnymi metodami.
Jeżeli korzystacie z konta Firefox do synchronizacji danych między wieloma urządzeniami, teraz możecie ustawić w nim własne zdjęcie profilowe lub awatar. Trudno powiedzieć, po co w ogóle wdrożono tego typu opcję – przecież konta nie służą w innych miejscach, niż sama przeglądarka. Z drugiej strony może być tak, że za jakiś czas ich funkcjonalność zostanie zwiększona. Nowa wersja przeglądarki obsługuje też ikony stron internetowych (favicon) zapisane w formie SVG, a więc grafice wektorowej umożliwiającej swobodne skalowanie. W wydaniu tym nadal możemy instalować zewnętrzne, niepodpisane rozszerzenia. Autorzy nie zdążyli z mechanizmem ochronnym i jego wprowadzenie zostało przesunięte na Firefoksa 43.
Istotną zmianą są optymalizacje, które umożliwiły znaczne zmniejszenie narzutu powodowanego przez działanie dodatku AdBlock Plus. W niektórych przypadkach mógł on zajmować nawet ponad 1 GB pamięci RAM – wszystko przez brak współdzielenia arkuszy CSS, co powodowało konieczność niepotrzebnego ich duplikowania przy zastosowaniu elementów iframe. Teraz problem ten już nie występuje, ABP pochłania znacznie mniej pamięci. Różnica powinna być widoczna nawet wtedy, gdy nie będziemy korzystać z tego rozszerzenia, aplikacja nie potrzebuje tyle RAM-u, co wcześniej.
Zmiany, jakie zaszły pod maską, są większe: poprawiono bezpieczeństwo WebRTC przez wymóg stosowania Perfect Forward Secrecy (PFS) – sposobu bezpiecznej wymiany kluczy sesyjnych wykorzystywanych podczas połączenia TLS. Programiści poprawili także proces dekodowania obrazów. Zadowoleni powinni być również programiści: dzięki włączeniu kilku dodatkowych API zwiększono zgodność z HTML5, umożliwiono także wyeksportowanie danych o przesyłanych żądaniach do formatu HAR. Wprowadzono opcję tworzenia zrzutów ekranowych określonych elementów w inspektorze służącym do analizy i modyfikacji strony internetowej. Ze względu na stabilność, nowa edycja nie pozwala na wykorzystywanie komponentów XPCOM, niektóre rozszerzenia mogą więc na niej nie działać.
Sporo zmieniło się także w wersji mobilnej dla Androida. Użytkownik podczas wpisywania frazy w pasku adresu może szybko zmienić wyszukiwarkę, aplikacja ponadto przesyła w ciągu przedstawiającym (User Agent) informacje o wykorzystywanej wersji Androida. Usprawniono zarządzanie stronami ulubionymi przez wyszukiwanie duplikatów, na tabletach możemy natomiast zamykać karty gestem przesunięcia. Oprócz tego wprowadzono te same zmiany w silniku, jakie możemy spotkać w wersji desktopowej, aplikacja jest więc szybsza i lepiej radzi sobie z rozbudowanymi witrynami internetowymi.
Najnowszą odsłonę przeglądarki Mozilla Firefox znajdziecie w bazie aplikacji naszego serwisu w wersjach dla systemu Windows, Androida, a także OS X. Program posiada mechanizm automatycznych aktualizacji, niemniej jeżeli nie chcecie czekać, aż samodzielnie pobierze nową edycję, możecie skorzystać z osobnego instalatora i nadpisać tę aktualnie posiadaną. Żadne dane nie zostaną utracone.
