W jaki sposób Facebook jest powiązany z gospodarką? To prawdziwa enklawa

W jaki sposób Facebook jest powiązany z gospodarką? To prawdziwa enklawa

W jaki sposób Facebook jest powiązany z gospodarką? To prawdziwa enklawa
Źródło zdjęć: © Pexels | Cottonbro
Konstanty Młynarczyk
06.10.2021 08:59

Patrząc na Facebooka jako na miejsce, w którym można wymienić się z przyjaciółmi świeżymi memami albo wdać w światopoglądową pyskówkę łatwo zapomnieć, że tak naprawdę to potężna platforma usługowa, na której opiera się dziś znaczący kawałek cyfrowej gospodarki. A kiedy ta platforma się sypie, razem z nią sypie się i gospodarka.

Według raportu opracowanego w 2019 przez firmę Copenhagen Economics, dzięki wykorzystaniu aplikacji Facebooka europejskie firmy sprzedały w ciągu roku towary o wartości 208 miliardów euro. Jeśli przyjąć te wartości, dla samej Europy jeden dzień przerwy w funkcjonowaniu tej platformy to strata około 770 milionów euro! Skąd biorą się takie wartości i kogo tak naprawdę dotyczą te straty?

Galeria handlowa świata

Ewolucję roli Facebooka w gospodarce najlepiej wyobrazić sobie jako przejście od słupa ogłoszeniowego do galerii handlowej. U początków komercjalizacji swojej działalności Facebook był miejscem, w którym firma mogła spróbować zainteresować użytkowników swoją działalnością poprzez klasyczne reklamy i prowadzone przez siebie profile. Miały one ściągnąć uwagę potencjalnych klientów, ale informacje o ofercie, interakcja z zainteresowanymi i wreszcie sprzedaż odbywały się na firmowych stronach domowych, albo - jak to bywało w przypadku wielu mniejszych biznesów - offline.

Jednak przygotowanie i utrzymanie dobrej strony domowej to zadanie, które potrafiło przerosnąć nawet niektóre większe firmy, a Facebook z każdą kolejną aktualizacją robił to, co wychodzi mu naprawdę świetnie: ułatwiał interakcje. Pojawiły się narzędzia pozwalające na prezentację produktów, nawiązywanie kontaktów i sprzedaż bez opuszczania platformy - wygodne i mające spore możliwości, udostępnione za darmo, głęboko zintegrowane z mechanizmami pozyskiwania uwagi potencjalnych klientów.

Nic dziwnego, że dla wielu firm, szczególnie z kategorii tych najmniejszych, budowa i utrzymywanie własnej strony okazały się po prostu nieopłacalne - zwłaszcza, że i tak ruch na tę stronę musiały pozyskiwać poprzez reklamy w jednym z dwóch głównych miejsc, w Google albo na Facebooku. Łatwo do zrozumieć, wyobrażając sobie, że dla niewielkiego przedsiębiorstwa budowa samodzielnego sklepu (a więc zakup ziemi, budowa, zadbanie o media i odpowiednią ekspozycję) będzie dużo trudniejsza, niż otwarcie swojego sklepu w galerii handlowej, gdzie w dodatku będzie miała zapewniony tłum klientów.

Wspomniane już badanie Copenhagen Economics wykazało, że europejskie małe firmy wykorzystujące platformę Facebooka znacznie częściej z powodzeniem sprzedają swoje produkty i usługi za granicę. Według respondentów, dzięki aplikacjom i możliwościom Facebooka ich firmy eksportowały wewnątrz EU towary wartości 58 miliardów euro i za dodatkowe 40 miliardów do państw spoza Unii.

W 2019 roku na Facebooku swoje strony miało 65 milionów firm, przy czym o ile dla wielkich, globalnych koncernów stanowią one przede wszystkim sposób na budowanie wizerunku i jeden z kanałów marketingu, o tyle dla małych, lokalnych biznesów często są całą platformą sprzedaży online. Jakakolwiek dłuższa awaria platformy Marka Zuckerberga stanowi dla rynkowych gigantów drobną niedogodność, całkowicie wyłączając jednak z gry niewielkie biznesy w pełni polegające na możliwościach dostarczanych przez Facebooka.

Klucze do wszystkiego

Jednak Facebook jest z gospodarką cyfrową zrośnięty znacznie mocniej, niż tylko przez więzy ekonomiczne. Skutki jego awarii odczuły też internetowi dostawcy usług zupełnie niepowiązanych z tą siecią społecznościową. Ich użytkownicy nie byli się w stanie zalogować do tych serwisów, ponieważ przy rejestracji wybrali opcję "Zaloguj się przez Facebooka".

Wykorzystanie zewnętrznych usług jako dostawcy tożsamości, czyli sposobu na weryfikację użytkowników jest bardzo popularne w sieci, oferując duże korzyści zarówno użytkownikom, jak i właścicielom różnych serwisów. Dla użytkownika zysk jest ewidentny - zamiast wypełniać kolejny formularz, wymyślać i zapamiętywać następny login i hasło, wystarczy że kliknie przycisk i potwierdzi swoją tożsamość w serwisie, którego i tak cały czas używa.

Dla operatora strony czy usługi skorzystanie z gotowych interfejsów autentykacji oznacza możliwość uniknięcia przygotowywania trudnych w implementacji i wrażliwych na błędy mechanizmów rejestracji, przechowywania loginów i haseł oraz ich sprawdzania. Oprócz tego może pobrać znacznie więcej danych dotyczących swojego nowego użytkownika, niż ten byłby skłonny wpisać w formularzu rejestracyjnym i ma większą pewność, że są prawdziwe.

W skali globalnej ogromną większość zewnętrznych usług dostarczania tożsamości, bo ponad 70% zapewnia duet Google i Facebook. Nic dziwnego - to dwie firmy, w których aktywnie wykorzystywane konta ma większość ludzi korzystających z internetu, są więc naturalnym wyborem. Wyjątkiem są oczywiście Chiny, gdzie obie firmy znajdują się na indeksie.

Internet w internecie - gospodarka w gospodarce?

Trend do zamykania użytkowników w kręgu swoich usług i serwisów, który obserwujemy na rynku, prowadzi do sytuacji, w której w internecie powstają swoiste silosy należące do Facebooka, Google, Apple czy Microsoftu. Obejmują one często cały "cykl życia" użytkownika, od pozyskania go, przez zapewnienie mu usług komunikacyjnych, przechowywania danych, dostępu do mediów i aplikacji rozrywkowych i roboczych aż do monetyzacji. Tworzy się kolejna warstwa, internet wewnątrz internetu, teoretycznie wciąż otwarty, ale jednak tak naprawdę oderwany od niższego poziomu, jakim są chociażby strony www.

Taką enklawą jest platforma Facebooka, która dla użytkowników stanowi sposób na utrzymanie kontaktu, konsumpcję mediów, rozrywkę, pozyskiwanie informacji i zakupy. Czy jest to także gospodarka w gospodarce? Póki co, wszystko, co dzieje się na Facebooku ma głębokie powiązanie z całą resztą globalnej i lokalnej gospodarki. Według raportu Deloitte, same zakupy urządzeń i łączy internetowych, które jak deklarowali użytkownicy były im potrzebne do korzystania z Facebooka miały w samym 2015 roku wpływ na gospodarkę szacowany na aż 50 miliardów dolarów.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)