Z piractwem w Polsce nie jest już tak źle. BSA podało najnowsze wyniki

Z piractwem w Polsce nie jest już tak źle. BSA podało najnowsze wyniki

Z piractwem w Polsce nie jest już tak źle. BSA podało najnowsze wyniki
25.05.2016 14:23, aktualizacja: 25.05.2016 18:40

Gonimy Europę i to dosłownie. Jak wynika z najnowszego badania BSA, 52% komputerów w Polsce posiada legalne, licencjonowane oprogramowanie. To poziom takich krajów jak Hiszpania czy Włochy. Po raz pierwszy w historii badania przekroczyliśmy symboliczną barierę 50%.

Jeszcze 13 lat temu, gdy powstawał portal dobreprogramy, korzystanie z licencjonowanego oprogramowania nie było zbyt powszechne. W wielu firmach pracowano na pirackich systemach Windows, pakietach biurowych Microsoft Office, programach graficznych Adobe Photoshop i CorelDRAW, czy narzędziach do projektowania typu AutoCAD. Jeszcze gorzej przestawiała się sytuacja w domach. Tu królował piracki software, mało kto kupował oryginalne oprogramowanie, chyba że nabył je wraz z komputerem. Ponieważ królowały tzw. "składaki" zwykle przeważała jednak chęć zakupu lepszych podzespołów, legalność była na ostatnim miejscu.

Obraz

Z czasem zaczęło się to zmieniać. Doniesienia o nalotach Policji oraz informacyjno-zastraszające akcje BSA z jednej strony, ale także i rosnąca dostępność bezpłatnych lub tańszych alternatyw, które od samego początku propagowaliśmy na dobrychprogramach, spowodowały że użytkownicy zaczęli być coraz bardziej wrażliwi na legalność oprogramowania. Do tego doszły zmiany rynkowe - gwałtownie rosnąca popularność notebooków (wyposażonych zwykle w preinstalowany system) oraz zwiększające się zarobki Polaków i polskich firm.

Efekty widać jak na dłoni. Według najnowszego badania BSA Global Software Survey za 2015 r., obecnie 48% komputerów w Polsce ma zainstalowane nielicencjonowane oprogramowanie (a zatem nie tylko stricte pirackie). Tymczasem w latach 2007, 2011 i 2013 ten niechlubny wskaźnik wyniósł odpowiednio: 57, 53 i 51%. Analogicznie spadała orientacyjna wartość nielegalnego software'u w naszym kraju - w 2015 roku wynosiła ona 447 mln dolarów, w 2013 roku około 536 mln dolarów.

W dalszym ciągu liczby robią wrażenie, ale gdy spojrzeć na inne kraje Europy mamy coraz mniej powodów do wstydu. W Hiszpanii, czy Włoszech, a więc w wyraźnie bogatszych krajach niż Polska, wskaźniki te są bardzo podobne - odpowiednio 44 i 45%. Przy czym warto zauważyć, że już wartość nielicencjonowanego oprogramowania jest tam wielokrotnie większa niż w naszym kraju (913 mln i 1,34 mld dolarów). W ujęciu wartościowym prezentujemy zatem bardziej poziom Holandii (481 mln dolarów), gdzie wskaźnik komputerów z oprogramowaniem bez licencji wynosi 24%.

Znacznie lepiej, jeśli chodzi o udział komputerów z nielegalnym oprogramowaniem, sytuacja prezentuje się na tle krajów pogrążonych w głębokim kryzysie gospodarczym. W Grecji odsetek przytaczany w badaniu BSA wynosi 63%, a na Ukrainie aż 82%. Przy czym, mimo to, w każdym z tych krajów wartość oprogramowania bez licencji nie przekracza 200 mln dolarów.

Wytwórnia pirackich płyt, źródło: Komenda Stołeczna Policji
Wytwórnia pirackich płyt, źródło: Komenda Stołeczna Policji

Dla porównania, najwyższy ogólny odsetek nielicencjonowanego oprogramowania występuje w regionie Azji i Pacyfiku (61%), następnie jest Europa Środkowo-Wschodnia (58%) oraz Bliski Wschód i Afryka (57%). Ogólnie w krajach Unii Europejskiej wskaźnik ten wynosi 29%. Najlepiej sytuacja przedstawia się w Ameryce Północnej (17%). W skali ogólnoświatowej, w 2015 roku nieprawidłowo licencjonowane oprogramowanie było zainstalowane na 39% wszystkich komputerów.

Jedną z niepokojących ciekawostek, którą można znaleźć w badaniu BSA, jest widoczny brak kontroli nad komputerami w wielu firmach. Co czwarty pracownik przyznał bowiem, że swobodnie instaluje na firmowych komputerach nieautoryzowane oprogramowanie bez wiedzy przełożonych. Tymczasem wystarczy wdrożyć jedno z narzędzi do zarządzania licencjami i infrastrukturą IT aby kontrolować to zjawisko.

Z naszych obserwacji wynika przy tym, że nadal wielu użytkowników domowych nie zdaje sobie sprawy, iż wiele pirackich aplikacji można zastąpić bezpłatnymi lub znacznie tańszymi alternatywami takimi jak np.: LibreOffice, WPS Office, Paint.NET, GIMP, Adobe Photoshop Elements, ArCADia-IntelliCAD, ArchiCAD, czy progeCAD. Natomiast dla pełnej kompatybilności zawsze można wspomagać się bezpłatnymi przeglądarkami, dla przykładu: Word Viewer, Excel Viewer, PowerPoint Viewer, czy DWG TrueView.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (48)