Po całym zamieszaniu z premierą gry SimCity, odpowiedzialne za nią studio Maxis postanowiło wrócić do tego, za co pokochało je miliony graczy (głównie młodszych) na całym świecie — zapowiedziano The Sims 4. Żywotami cyfrowych ludków pokierujemy na nowo w 2014 roku, pojawią się wersje PC oraz Mac tytułu. Produkcja stanowić ma ponoć spełnienie najskrytszych marzeń fanów, co do możliwości, jakie oddane zostaną w ich opiekuńcze ręce.
Co ciekawe, od razu wyraźnie zaznaczono, że chodzi o rozgrywkę offline, a więc do wychowania swojej wirtualnej rodzinki nie będzie wymagane stałe połączenie z Internetem. Jeśli jednak ktoś będzie się chciał pochwalić przed innymi tym, co stworzył za pomocą rozbudowanych edytorów, nic nie stanie ku temu naturalnie na przeszkodzie. Oczywiście pochwalono się, że gier z serii sprzedało się łącznie już przeszło 150 milionów egzemplarzy, no i możemy chyba być pewni, że The Sims 4 pójdzie w ślady poprzednich odsłon marki i doczeka wielu rozmaitych dodatków — dla przypomnienia pierwowzór dostał ich 7 głównych, kontynuacja 8 (plus wiele pomniejszych), a część trzecia 9 (a przynajmniej jedno jest jeszcze w planach). Electronic Arts rzecz jasna liczy na olbrzymi sukces.
