Komputer w aucie zadba, byś nie złamał przepisów?

Kiedy ludzie przestaną kierować samochodami, ustępując miejsca komputerom? To pytanie wciąż pozostaje otwarte, choć wiele wskazuje na to, że autonomiczne pojazdy mogą pojawić się na drogach w ciągu najbliższych kilku lat. Coraz większą rolę samochodowej elektroniki dostrzegli także urzędnicy z Unii Europejskiej. Jedną z nieoficjalnych propozycji jest montaż we wszystkich autach systemów, które nie pozwolą przekroczyć prędkości dozwolonej na danym obszarze.

Marcin Paterek

03.09.2013 | aktual.: 04.09.2013 09:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Obraz

Według wstępnych propozycji zmian, wszystkie nowe samochody miałyby zostać wyposażone w kamery, które będą rozpoznawać mijane znaki i w razie złamania przepisów wyświetlać stosowne ostrzeżenie lub nawet automatycznie wciskać pedał hamulca. Pracę systemu wspierałby dodatkowo GPS, dzięki któremu żadne ograniczenie nie umknęłoby uwadze cyfrowego nadzorcy. Ponadto w każdym aucie (dotyczy to także obecnych pojazdów, w których takich czujników nie ma) znalazłby się też ogranicznik prędkości z limitem 70 mil na godzinę (ok. 112 km/h). Wszystko po to, by zmniejszyć ilość ofiar na drodze — w całej Europie co roku ginie w ten sposób ok. 30 tysięcy osób.

To jest przykład zachowania Wielkiego Brata, przez które ludzie nie cierpią Brukseli — skomentował plany Patrick McLoughlin, brytyjski minister transportu. Jego zdaniem wprowadzenie takich przepisów w życie jest niedopuszczalne, gdyż ograniczyłoby się w ten sposób wolność kierowców. Trudno też ocenić wpływ wciąż nieoficjalnej propozycji na kondycję takich producentów, jak Koenigsegg, Porsche czy Ferrari, w przypadku których osiąganie bajecznych prędkości jest wpisane w definicję samochodu. Z drugiej strony nie da się ukryć, że druga strona tego sporu też ma swoje racje.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Komentarze (49)