YouTube Premium drożeje. Słona cena za brak reklam

YouTube Premium drożeje, a korzystanie z niego może stać się koniecznością. Listopad przyniósł użytkownikom garść złych wiadomości.

YouTube Premium to abonament, który pozwala pozbyć się reklam w serwisie. Do tego Google dorzuca jeszcze kilka bonusów, takich jak odtwarzanie przy wyłączonym ekranie, tryb offline czy muzyczny serwis streamingowy. Pierwsza zła wiadomość jest taka, że pakiet ten właśnie podrożał.

Wraz z początkiem listopada w siedmiu krajach wzrosła cena YouTube Premium. Na liście znajduje się Polska. Miesięczny abonament kosztuje teraz 25,99 zł, a za dostęp do samego serwisu muzycznego YouTube Music Premium zapłacimy 21,99 zł miesięcznie. W obu przypadkach mówimy o podwyżce o 2 zł.

Kwota 2 zł może wydawać się niewielka. W skali roku jednak robi się z tego mniej więcej równowartość miesięcznego abonamentu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Równocześnie podrożały także pakiety ze zniżką. Studenci za miesięczny dostęp do YouTube Premium zapłacą 14,99 zł (czyli o złotówkę więcej niż do tej pory). Na największą podwyżkę cen przygotować muszą się natomiast użytkownicy w subskrypcji rodzinnej – z 35,99 zł podrożała ona aż do 46,99 zł. Takim abonamentem niezmiennie można podzielić się z maks. pięcioma domownikami.

Równocześnie ze wzrostem cen firma Google globalnie wprowadza program rozprawiania się z narzędziami do blokowania reklam. Wcześniej w ramach eksperymentu użytkownicy, którzy korzystali z adblocków, otrzymywali powiadomienia, że muszą je wyłączyć, by oglądać filmy na YouTube. To, co było testem, teraz staje się rzeczywistością, jak informuje serwis 9to5Google.

Firma Google zamierza więc uniemożliwiać osobom blokującym reklamy oglądanie filmów na YouTube. Równocześnie reklamy są coraz dłuższe i coraz częściej nie da się ich pominąć. Jedynym sposobem na pozbycie się ich ma być zaś właśnie wykupienie abonamentu Premium. Słowem: jest drożej, ale korzystanie z niego może być zaraz koniecznością (jeśli, oczywiście, chce się oglądać YouTube’a).