D-Link DIR-510L: test podróżnego routera 802.11ac z wbudowanym bankiem energii

D‑Link DIR‑510L: test podróżnego routera 802.11ac z wbudowanym bankiem energii

D-Link DIR-510L: test podróżnego routera 802.11ac z wbudowanym bankiem energii
26.11.2014 17:21, aktualizacja: 26.11.2014 17:49

Żałuję, że nie dostałem tego urządzenia do testów wcześniej, nawakacje. Kieszonkowy router D-Link DIR-510L to mieszczące się wkieszeni białe plastikowe pudełeczko, które w zasadzie rozwiązujewszystkie problemy związane z mobilnym dostępem do Internetu.Podłączony do hotelowego gniazdka sieciowego, zapewni szybkie (idarmowe!) Wi-Fi dla laptopa, smartfonu czy tabletu. Gdy zaś gniazdkasieciowego nie znajdziemy, bez problemu podłączymy do niego modem3G/4G, rozdzielając przez punkt dostępowy Wi-Fi pasmo internetowe dlawszystkich naszych urządzeń.

Jest to pierwszy mobilny router, którzy przyszło mi testować.Potrzebę posiadania takiego urządzenia odczułem podczas wakacji, gdyszybko okazało się, że Internet to dobro luksusowe – gościomprzychodziło płacić równowartość 16 zł za dzień dostępu do hotelowegoWi-Fi. Poradziłem sobie wówczas jadąc do najbliższego miasta ikupując pierwszy z brzegu najtańszy router, który udało się wpiąć dosieci ethernetowej i stworzyć własny punkt dostępu, ale koniecznośćkombinowania z dostarczeniem zasilania z gniazdka sprawiła, że niebyła to jakaś wygodna opcja. Mobilny router tymczasem zewnętrznegozasilania nie potrzebuje. Wbudowane akumulatory pozwalają nadziałanie bez dostępu do sieci elektrycznej, a w wypadku testowanegoprzeze mnie modelu, także na doładowanie innych urządzeń przez portUSB.

Sprzęt

Pierwsze wrażenie, jakie odnieśliśmy w redakcji po wypakowaniutego urządzenia – co to, nowy iPhone 5? Wzornictwu wyraźnieinspirowane estetyką z Cupertino nie można nic zarzucić. Router jestładny, niewielki (14 cm × 6 cm × 1,6 cm) i lekki (150 g). Wsadzenie go do bagażu podręcznego czy nawetdo kieszeni marynarki nie stanowi żadnego problemu. Na przedniejściance znajdziemy oprócz logotypów producenta dwie diody informująceo stanie urządzenia. Z tyłu w zasadzie tylko oznaczenia spełnianiarozmaitych wymogów elektrotechnicznych i elektromagnetycznych oraznumer seryjny. Najciekawsze jest na bocznych krawędziach: u góryprzełącznik trybów wyłączony/włączony/ładowarka i przycisk połączeniaprzez Wireless Protected Setup (WPS), z prawej strony dwa wyjścia USB2.0, zapewniające zasilanie prądem o natężeniu odpowiednio 1 A i 0,5A, od spodu gniazdko Ethernetu (RJ-45) do podłączenia do WAN orazmicroUSB, służące do ładowania z zewnętrznej ładowarki. Z lewejstrony mamy tylko otworek z ukrytym w środku przyciskiem resetowaniaustawień routera.

Obraz

Wbudowane akumulatory opojemności 4000 mAh pozwalają według specyfikacji na pracę przezokoło cztery godziny non stop. Moje testy to potwierdzają – gdypodłączyłem router do Ethernetu o godzinie 12, pracował dość ciężkodo 16:20, obsługując podłączone do jego sieci Wi-Fi laptop ismartfon. Na laptopie cały czas odtwarzane były klipy wideo zYouTube, więc nie miał okazji do przejścia w stan uśpienia. Gorzejbyło z podłączonym do jednego z portów USB modemem 3G – tukonieczność zasilania dodatkowego urządzenia skróciła czas pracy dook. trzech godzin. Oczywiście podłączając router do ładowarki możemypracować z nim tyle ile chcemy.

Obraz

Potrzebujący bardzo szybkiegodostępu do Sieci mogą być trochę zawiedzeni. Według specyfikacji,pracujące w dwóch pasmach urządzenie zapewnia przepustowość napoziomie do 300 Mb/s (2,4 GHz) i 433 Mb/s (5 GHz). Oczywiście wrealnych warunkach tyle nie uzyskamy, nie ma tu przecież żadnychsilnych anten. Podczas testów w paśmie 2,4 GHz, podczas komunikacji zlaptopem oddalonym o 3 metry, udało się uzyskać transfer na poziomieśrednio 30 Mb/s. Co ciekawe, w odległości 10 metrów od routera wyniksię nie zmienił. W paśmie 5 GHz sytuacja wyglądała znacznie lepiej,tu dla urządzenia oddalonego o 3 metry uzyskałem 58 Mb/s, zaś dlaoddalonego o 10 metrów 53 Mb/s. Wyniki te pozostawały niemal takiesame zarówno dla połączeń po 802.11n (Macbook Air 13” rocznik2012, telefon Xiaomi Hongmi) czy po 802.11ac (Lenovo Thinkpad W510 zdonglem 802.11ac D-Link DWA-182). Nie było żadnych przypadkówzrywania połączenia.

Muszę podkreślić, że unikalnaw tej klasie sprzętu dwupasmowość może okazać się w podróży bardzoprzydatna. Można np. podłączyć smartfon w paśmie 2,4 GHz, a laptop wpaśmie 5 GHz, tak że nie będą sobie wzajemnie wchodziły w drogępodczas oglądania strumieniowanego filmu na jednym urządzeniu irozmawiania przez VoIP-owe połączenie w drugim.

Oprogramowanie

Jestem wielkim fanemkombinowania z routerami – ich domyślne firmware wydaje mi sięzwykle nudne i niepewne, gdzie tylko mogę, wgrywam OpenWRT. W tymjednak wypadku muszę z pewną taką nieśmiałością przyznać, że niechciałbym zmieniać firmware tego mobilnego routerka. Jest po prostuznakomite. Z jednej strony proste i wygodne w konfiguracji, zdrugiej, dające całkiem spore możliwości.

Pierwsze połączenie nikomunie przysporzy trudności, mimo że odbyć się może wyłącznie drogąradiową (port ethernetowy nie jest portem LAN). Urządzeniutowarzyszy wizytówka z podaną nazwą sieci i hasłem. Wystarczy jąznaleźć, wpisać hasło w menedżerze sieci bezprzewodowych, a następnieuruchomić przeglądarkę i odwiedzić stronę o adresiehttp://dlinkrouter.local. Cała reszta jest w zasadzie automatyczna.Jeśli podłączymy się do sieci WAN, router automatycznie udostępniInternet po Wi-Fi . Jeśli podłączymy modem 3G/4G, zostanie onrozpoznany i skonfigurowany. Producent obiecuje wsparcie dlakilkuset modeli takich modemów. Z moim starym Huawei E220 niebyło żadnych problemów, zarówno w sieci T-Mobile jak i Play.

Intuicyjnie przedstawione informacje o stanie routera w panelu webowym
Intuicyjnie przedstawione informacje o stanie routera w panelu webowym

W webowym paneluadministracyjnym możemy podejrzeć aktualny stan urządzenia, listępodpiętych klientów, dane o połączeniu z WAN czy modemem, tam teżmożemy zmienić ustawienia bezpieczeństwa punktu dostępowego, zapoznaćsię ze statystykami ruchu sieciowego i stanu akumulatorów, a takżezaktualizować firmware. Warty uwagi jest mechanizm profiliinternetowych, w których można definiować różne sieci, z którymi sięłączymy, tak by po podłączeniu router automatycznie ustawiałodpowiednie dla nich parametry.

Spodobał mi się mechanizmprostego serwera plików i multimediów. Jeśli podłączymy do routerapendrive z plikami, to przez przeglądarki internetowe podłączonychklientów będzie można je otwierać, przeglądać i zapisywać poprzeztzw. SharePort Web Access. Jeśli będą to pliki multimedialne, możemyje strumieniować i odtwarzać na naszych urządzeniach. W wypadkuurządzeń z iOS-em czy Androidem warto skorzystać z aplikacji mydlinkSharePort – działa lepiej, niż webowy interfejs.

Jako człowiek uzależniony od VPN-ów sprawdziłem działanie tegomodelu i pod tym względem. Poprawnie działają OpenVPN, PPTP iL2TP/IPsec. Jeśli dla kogoś ważny jest IPv6, to nie będzie miałprzykrych niespodzianek, przynajmniej w wypadku popularnego dostawcydarmowych tuneli Hurricane Electric.

Podsumowanie

Na koniec zostawiłem to co najmniej przyjemne. Urządzenie nie jesttanie. Za kieszonkowy router przyjdzie nam obecnie zapłacić ok. 480zł. Jego spore możliwości, wysoka jakość połączeń i wygodaużytkowania zwrócą się jednak tym, którzy wiele podróżują. Wbudowanyzaś bank energii może w wielu sytuacjach uratować nam skórę. Dlategojeśli poszukujecie takiego podróżnego routera, wypróbujcie sobie tenmodel od D-Linka. Nie potrafiłem znaleźć w nim wad.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (35)