Telefon od "urzędu skarbowego"? Rozłącz się, jeśli usłyszysz te słowa

Telefon od "urzędu skarbowego"? Rozłącz się, jeśli usłyszysz te słowa

Oszuści podszywają się pod urzędy skarbowe
Oszuści podszywają się pod urzędy skarbowe
Źródło zdjęć: © Pixabay
Karolina Modzelewska
10.11.2022 12:05

Policjanci z Zamościa ostrzegają przed kolejnym oszustwem. Tym razem przestępcy podszywają się pod pracowników urzędu skarbowego. Dzwonią do potencjalnych ofiar i informują je, że urząd chce im przelać pieniądze na konto. Zanim jednak do tego dojdzie, proszą o wykonanie kilku "prostych" czynności. Wykonując je, można stracić sporą sumę pieniędzy.

Mieszkanka Zamościa padła ofiarą oszustów podszywających się pod urząd skarbowy, o czym donoszą policjanci z Zamościa. Schemat jego przebiegu był podobny do innych, popularnych oszustw telefonicznych, a dokładniej mówiąc spoofingu telefonicznego, o którym często ostrzegamy. Do kobiety zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika urzędu. Przekonywał ją, że urząd skarbowy chce jej wypłacić pieniądze - 20 tys. zł, ale zanim do tego dojdzie, kobieta musi wykonać kilka czynności.

Spoofing telefoniczny - przestępy podszywają się pod znane instytucje

Mężczyzna poprosił 36-latkę o zainstalowanie specjalnego programu do zdalnej obsługi pulpitu, a następnie o zalogowanie się na jej rachunek bankowy. Tego typu prośby powinny być dla nas wyraźnym ostrzeżeniem, że coś jest nie tak. Urzędnicy nigdy nie proszą o instalację podobnych programów. Tak samo jak nie proszą o logowanie się na rachunek bankowy. Jeśli coś podobnego nas spotka, nie dajmy się nabrać na zapewnienia przestępców i próby przekonania nas, że nie są oszustami i takie są "procedury". W takiej sytuacji lepiej się po prostu rozłączyć.

Policjanci z Zamościa donoszą, że kobieta "widziała, jak ktoś zdalnie wykonuje transakcje na jej rachunku, przelewa jej oszczędności na łączną kwotę 9 000 zł, zwiększa limit odnawialny oraz zaciąga i wypłaca kredyt w wysokości 8500 zł". Mężczyzna uspokajał ją, że to normalne działania, niezbędne do przelania jej wspomnianych 20 tys. zł od "urzędu skarbowego". Kobieta wciąż nie widziała w tym nic podejrzanego.

Dopiero kiedy kilka dni po całym zdarzeniu 36-latka sprawdziła swoje konto i nie było na nim żadnych pieniędzy, zrozumiała, że padła ofiarą oszustwa, w wyniku którego straciła około 17 tys. zł. O całej sytuacji poinformowała policjantów. To kolejny przypadek oszustwa telefonicznego, który ma taki finał. Przypominamy o konieczności stosowania zasady ograniczonego zaufania - szczególnie, gdy dzwoniące do nas osoby oferują nam bardzo łatwy i szybki zysk.

Karolina Modzelewska, dziennikarka dobreprogramy.pl

Programy

Zobacz więcej
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)