CDA.pl może wygrać z piratami, ale czy wygra z prawnikami konkurencji?

CDA.pl może wygrać z piratami, ale czy wygra z prawnikami konkurencji?

CDA.pl może wygrać z piratami, ale czy wygra z prawnikami konkurencji?
05.03.2018 19:36

Jeśli przyjrzymy się historii polskiego serwisu z filmami CDA.pl zauważymy, że w ostatnich latach zrobił ogromne postępy w walce z piractwem. Przełomem było stworzenie abonamentu CDA Premium, w ramach którego można oglądać produkcje kilku wydawców i dystrybutorów. Wydarzenie to przysporzyło CDA także problemów – popularny VoD jest bacznie obserwowany przez potężnych konkurentów.

Po rozmowie z rzecznikiem CDA.pl dowiedziałam się, jak od środka wygląda walka serwisu z pirackimi treściami. Serwis łączy płatny VoD z treściami użytkowników i najbliżej mu do YouTube'a, ale w połączeniu z abonamentem YouTube RED. Na tej samej platformie znajdują się filmy pozyskane na mocy umów z dystrybutorami oraz materiały pochodzące od zweryfikowanych partnerów, wśród których znajdują się niezależni twórcy, YouTuberzy, sieci MCN czy wydawcy internetowi. Takich filmów jest ponad 160 tysięcy i to one stanowią większość zasobów CDA. Filmów dostępnych w abonamencie jest obecnie ponad 4 tysiące – wystarczająco dużo, by przyciągać użytkowników do płatnych kont.

Jedno z pytań, jakie często są zadawane prowadzącym serwis, brzmi: „jak macie legalny VoD, dlaczego nie zlikwidujecie CDA.pl?” Byłby to równoważne z zamknięciem serwisu. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zaproponuje, by zrobił to YouTube, dlaczego takie propozycje padają w stronę CDA? Czemu na polski serwis patrzy się inaczej niż na zagraniczne, mimo że działają na podobnych zasadach?

Prowadzenie serwisu wideo, w którym użytkownicy mogą publikować własne filmy, zawsze niesie ze sobą ryzyko naruszania praw autorskich. CDA.pl nie jest tu odosobniony, o czym wiele osób wydaje się zapominać. Na marginesie warto zaznaczyć, że zgłoszenie naruszenia praw autorskich na YouTube jest o wiele trudniejsze, niż w przypadku CDA.pl. Amerykański serwis wymaga logowania i poza treściami pornograficznymi lub szerzącymi nienawiść pozwala zgłosić tylko naruszenia własnych praw autorskich. Na CDA każdy może zgłosić naruszenie i na tej podstawie prawa do materiału są weryfikowane.

Przycisk zgłoszenia na CDA.pl
Przycisk zgłoszenia na CDA.pl
Ostrzeżenie przy zgłaszaniu naruszenia praw na YouTube
Ostrzeżenie przy zgłaszaniu naruszenia praw na YouTube

Zwolennicy automatycznego usuwania pirackich treści, na przykład Content ID stosowanego przez YouTube, muszą wziąć pod uwagę rozmiar obu serwisów. Choć CDA w Polsce może konkurować z amerykańskim gigantem, jego budżet i możliwości to zaledwie ułamek tgo, czym dysponuje YouTube. Polski serwis pracuje nad podobnym automatem, ale to zadanie wymagające ogromnych nakładów pracy. Jeśli ktoś próbował swoich sił jako YouTuber wie, że Content ID bywa wadliwy – niektóre treści usuwa niesłusznie, inne zupełnie ignoruje. Automat na pewno nie jest najlepszym wyjściem.

Dlatego powstała procedura powszechnie znana jako notice and takedown (usuwanie materiałów naruszających prawo autorskie po zgłoszeniu). Ustawodawcy przewidzieli, że jeśli na administratorach stron spoczywać będzie obowiązek monitorowania wszystki treści, Internet zostanie sparaliżowany. Prowadzący YouTube, Facebooka, CDA czy nawet redakcja dobrychprogramów spędzałaby całe dnie na moderacji, zamiast publikować nowe treści i rozwijać portal. CDA na tym polu wychodzi naprzeciw twórcom i od prawie dwóch lat daje im dostęp do panelu, w którym sami mogą usuwać materiały. Direct takedown nie jest wymagany przez polskie prawo, ale mimo tego partnerzy CDA (dystrybutorzy, producenci, wydawcy i organizacje antypirackie) mogą samodzielnie kasować nieautoryzowane kopie materiałów, z pominięciem procedury zgłaszania. Partnerzy mają „niemal administratorski dostęp do zasobów CDA.pl”.

W maju obiegłego roku na policję wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez CDA. Dowiedzieliśmy się o tym niedawno, razem z plotką o postępowaniu karnym w sprawie naruszania praw autorskich. 10 producentów filmowych reprezentuje w tej sprawie Kancelaria Bartłomieja Wieczorka z Wrocławia (lista znajduje się na końcu artykułu). Kancelaria ta jest nam znana od czasu głośnej sprawy wezwań do zapłaty, rozsyłanych za ściąganie plików z Chomikuj.pl. Sprawa CDA jest na etapie postępowania wyjaśniającego i zdaniem jej rzecznika już dawno zostałaby umorzona z braku podstaw prawnych, gdyby nie napływające kolejne zawiadomienia.

W ubiegłym tygodniu pisałam głównie o konflikcie spółki CwMedia S.A. prowadzącej stronę ze stowarzyszeniem Sygnał, skupiającym nadawców, twórców treści i operatorów platform cyfrowych. Muszę tu wyjaśnić, że zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa nie wpłynęło z inicjatywy stowarzyszenia i wspomniana Kancelaria nie reprezentuje żadnego z jej członków. Zdaniem rzecznika CDA jednak musi być jakieś powiązanie. Mec. Wieczorek powołuje się na związki ze stowarzyszeniem, zaś Sygnał dzieli się informacjami o prowadzonych przez niego sprawach. Zapytany o plotkę o postępowaniu karnym odpisał, że „ilość spraw jakie toczą się przed organami ścigania w sprawie nielegalnego rozpowszechniania filmów, w których stronę pokrzywdzona reprezentuje Kancelaria, jest wystarczająco duża, aby prawdopodobieństwo pojawienia się plotki ograniczyć niemalże do zera.”

Mec. Wieczorek, jako pełnomocnik producentów filmowych, także ma dostep do narzędzi direct takedown, ale jako jeden z niewielu w ogóle z nich nie korzysta. Jego zdaniem „twórca nie jest zobowiązany do śledzenia każdego portalu, na którym istnieje uzasadnione podejrzenie naruszania jego praw autorskich i ponoszenia kosztów związanych z usuwaniem bezprawnie rozpowszechnianych kopii jego dzieła. […] jeśli administrator portalu posiada narzędzia do eliminacji pirackich kopii, to winien sam je stosować w celu ustawowego chronienia twórcy.” Pełną treść odpowiedzi, wraz z podstawą prawną, zamieściłam na końcu artykułu.

Interpretacja artykułów Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych jest nietypowa. Więksi wydawcy mają specjalne działy zajmujące się „przeczesywaniem” Internetu lub wynajmują specjalizujące się w tym firmy. Członek zarządu TVN przyznał na łamach Rzeczpospolitej, że firma ma zespół antypiracki, przeszukujący CDA (i zapewne inne strony). Producent wziął sprawy w swoje ręce i nie widzi w tym problemu.

Ten system działa. Skala piractwa na CDA.pl jest mniejsza z roku na rok i sytuacja nie jest tak beznadziejna, jak się niektórym wydaje. Rzecznik spółki zdradził mi, że w ubiegłym roku zgłoszonych i usuniętych zostało 541 filmów TVN-u i 1788 filmów Polsatu. Szkoda, że nie możemy porównać tych liczb z innymi, większymi serwisami. 90% filmów, które znikły z CDA, to materiały skasowane na mocy notice and takedown, co sugeruje, że wydawcy chętnie korzystają z narzędzi ułatwiających chronienie ich praw. Wspomniana Kancelaria jest tu wyjątkiem. Powołując się na postanowienia Sądu z 6 lutego 2013 (niestety bez szczegółów) nie uznaje narzędzi notice and takedown za wiarygodne zgłoszenie naruszenia praw autorskich osób trzecich. W myśl postanowienia Kancelaria zobowiązana jest do przesłania na adres e-mail, wskazany w regulaminie portalu, wykazu linków, pod którymi dostępne są pliki naruszające prawa autorskie. W przypadku braku reakcji ze strony administratorów portalu dochodzi do zgłoszenia popełnienia przestępstwa na Policję. Zawiadomienia zostały wystosowane nie tylko w sprawie CDA.pl, ale też YouTube'a, Wrzuty i kilku innych stron.

Podobnie jak w sprawie nieistniejącego już OdSiebie.com, Chomikuj czy innych serwisów, umożliwiających użytkownikom publikowanie własnych treści, trudno nie dopatrywać się czegoś więcej, niż walki o poszanowanie praw autorskich. Spółka CwMedia niedługo po uruchomieniu CDA Premium zaobserwowała zwiększoną aktywność stowarzyszenia Sygnał, a także plotki oczerniające stronę. Walka z opinią pirackiego serwisu jest trudna już bez tego.

Przed debiutem giełdowym na New Connect działanie spółki prowadzącej CDA zostało poddane due diligence. To wielowymiarowa kontrola firmy od strony finansowej, podatkowej i prawnej. Ekspertyzy potwierdziły, że działanie serwisu jest zgodne z polskim prawem – gdyby nie to, emisja akcji w ogóle nie byłaby możliwa.

Na koniec publikuję w pełnym brzmieniu odpowiedź Kancelarii Bartłomieja Wieczorka na zadane pytania.

Czy to prawda, że kancelaria ma dostęp do narzędzi do usuwania materiałów na CDA.pl i z nich nie korzysta? Kancelaria działa w oparciu o pełnomocnictwa udzielone jej przez producentów filmowych: Filmoteka Narodowa Instytut Audiowizualny z siedzibą w Warszawie, Studio Filmowe Kadr z siedzibą w Warszawie, Studio Filmowe Zebra z siedzibą w Warszawie, Studio Filmowe TOR z siedzibą w Warszawie, Best Film Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, Monolith Films Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, Agencja WK -Wojciech Karwacki. z siedzibą we Wrocławiu, Studio Miniatur Filmowych Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, Studio Filmów Rysunkowych sp. z o.o. z siedzibą w Bielsku Białej, Saco Films Ltd z siedzibą we Wrocławiu, i wykonuje te czynności procesowe, jakie wynikają z zakresu udzielonych pełnomocnictw. Zgodnie z art. 1 p. 3 i 4 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych: Utwór jest przedmiotem prawa autorskiego od chwili ustalenia, choćby miał postać nieukończoną, a nadto twórcy przysługuje ochrona niezależnie od spełnienia jakichkolwiek formalności. Tym samym twórca nie jest zobowiązany do śledzenia każdego portalu na którym istnieje uzasadnione podejrzenie naruszania jego praw autorskich i ponosić koszty związane z usuwaniem bezprawnie rozpowszechnianych kopii jego dzieła. Zgodnie z przytoczonym zapisem Ustawy, jeśli administrator portalu posiada narzędzia do eliminacji pirackich kopii, to winien sam je stosować w celu ustawowego chronienia twórcy. Skąd może pochodzić plotka o postępowaniu karnym w sprawie CDA.pl? Prawdą jest, że w sprawie nielegalnego rozpowszechniania filmów na portalu cda.pl toczy się postępowanie wyjaśniające nadzorowane przez Prokuraturę, w którym Kancelaria reprezentuje ww. właścicieli praw autorskich. Nadmieniam, że ilość spraw jakie toczą się przed organami ścigania w sprawie nielegalnego rozpowszechniania filmów, w których stronę pokrzywdzona reprezentuje Kancelaria, jest wystarczająco duża, aby prawdopodobieństwo pojawienia się plotki ograniczyć niemalże do zera. Dlaczego wysyłane są zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa zamiast „notice & takedown”? Dotyczy to także sprawy Chomikuj.pl. Działania Kancelarii dotyczące zgłaszania naruszeń praw autorskich wynikają z litery prawa i kształtowanego orzecznictwa Sądów. Sposób w jaki Kancelaria dokonuje zgłoszeń wynika z prawomocnego postanowienia Sądu z dnia 6.02.2013 r., określającego kryteria wiarygodnego zgłoszenia naruszenia praw autorskich osób trzecich. W myśl tego postanowienia Kancelaria zobowiązana jest do przesłania na adres mailowy wskazany w regulaminie portalu wykaz adresów URL pod którymi kryją się pliki naruszające prawa autorskie oraz załączenia uzyskanych pełnomocnictw do działania w imieniu osób trzecich. We wszystkich przypadkach administratorzy portali mino otrzymania wiarygodnego zgłoszenia nie zablokowali dostępu do wskazanych plików, czym bezspornie naruszyli prawa autorskie mocodawców Kancelarii. W takich przypadkach Kancelaria działając w imieniu swoich mocodawców i opierając się na literze prawa złożyła do Prokuratury we Wrocławiu stosowne zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa związanego z naruszeniem art. 116 Ustawy o prawie autorskim w związku z art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. W konsekwencji złożenia zawiadomień o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa Kancelaria reprezentuje ww. podmioty w postępowaniach nadzorowanych przez kilka Prokuratur, dotyczących nielegalnego rozpowszechniania utworów na wielu portalach, w tym portalu youtube.com (należącym do Google Inc.), w którym Sąd w prawomocnym postanowieniu z dnia 15.07.2015 r. potwierdził, że administrator portalu był prawidłowo zawiadomiony o bezprawnym charakterze rozpowszechnianych filmów i mimo posiadanej wiedzy nie zablokował dostępu do wskazanych utworów. Obecnie trwają czynności procesowe wskazane przez Sąd, w tym uzyskano opinię biegłego sądowego, który potwierdził zasadność złożenia przez Kancelarię zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Ponadto Kancelaria reprezentuje ww. podmioty w kilku postępowaniach przed Sądem, w tym w sprawie nielegalnego rozpowszechniania utworów na portalu wrzuta.pl (należącym do Grupy WP). W postępowaniu tym Sąd prawomocnym postanowieniem z dnia 11.03.2016 r. potwierdził, że administrator portalu był prawidłowo zawiadomiony o bezprawnym charakterze rozpowszechnianych filmów i mimo posiadanej wiedzy nie zablokował dostępu do wskazanych utworów. Natomiast prawomocnym postanowieniem z dnia 9.11.2017 r. wskazał, że istnieją podstawy prawne do rozpatrzenia przez Sąd subsydiarnego aktu oskarżenia przeciw członkom zarządu Grupy Wirtualna Polska. Obecnie Kancelaria czeka na wyznaczenie przez Sąd terminu pierwszej rozprawy. Z treści przytoczonego powyżej postanowienia Sądu z dnia 6.02.2013 r. nie wynika, że procedura notice &takedown jest wiarygodnym zgłoszeniem naruszenia praw autorskich. Tym samym Kancelaria nie jest zobowiązana do korzystania z tej procedury w imieniu osób trzecich (swoich mocodawców), natomiast zobowiązana jest do stosowania procedury prawnie uznanej przez niezawisły Sąd w przytoczonym postanowieniu, a przy braku reakcji ze strony administratora do podejmowania innych kroków prawnych przewidzianych w polskim prawie.W przypadku portalu chomikuj.pl Kancelaria reprezentuje ww. podmioty w postępowaniu nadzorowanym przez Prokuraturę w sprawie nielegalnego rozpowszechniania utworów w związku z niewykonaniem prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 18.09.2017 r. W tym przypadku administrator portalu został prawidłowo poinformowany o bezprawnym rozpowszechnianiu filmów, jak tez zobowiązany przez Sąd do wyszukiwania i usuwania pirackich kopii wskazanych w postanowieniu utworów.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (64)