Kiedy w lutym informowaliśmyo planach AOLa i Yahoo!, dotyczących wprowadzenia płatnych e-maili,pojawiły się głosy, że może być to sposób na walkę z corazpowszechniejszym spamem. Przedstawiciel firmy AOL, Richard Gingras, ogłosił, że wprowadzonyprzez jego firmę system CertifiedEmail nie miał w założeniach walkize spamem. Głównym celem jest weryfikowanie tożsamości nadawcy, cojest kwestią istotną zwłaszcza podczas komunikacji z bankami iinstytucjami zarządzającymi kartami kredytowymi. Jest to sprzecznez wcześniejszymi ogłoszeniami prasowymi firmy, w których wyraźniewskazywano taką możliwość nowego systemu. Wprowadzenie systemu płatności spowodowało, że część instytucjiobawiała się, że ich korespondencja może nie docierać do odbiorców.W odpowiedzi AOL obiecał, że pokryje koszty wysyłania listów przezorganizacje typu non-profit. Początkowo, system CertifiedEmail miałpobierać opłaty od wszystkich nadawców, teraz płacić muszą tylkofirmy. Stawia to całą inicjatywę pod znakiem zapytania, zwłaszcza,że większość spamu wysyłana jest przez boty działające nakomputerach zwykłych użytkowników.