Wezmą na ciebie kredyt. Nie musisz im nawet podawać danych

Wezmą na ciebie kredyt. Nie musisz im nawet podawać danych

dowód osobisty
dowód osobisty
Źródło zdjęć: © WP
Adam Gaafar
02.09.2023 17:35, aktualizacja: 02.09.2023 21:14

SIM Swapping jest oszustem, które polega na nieautoryzowanym tworzeniu duplikatu karty SIM. Jest to praktyka, która polega na wykorzystaniu karty ofiary w celu ominięcia zabezpieczeń dwuetapowej weryfikacji.To pierwszy krok, który przestępcy podejmują w celu kradzieży danych osobowych ofiary. W skrajnych przypadkach takie działania mogą prowadzić do utraty pieniędzy z konta bankowego ofiary.

Alarmujące są statystyki dotyczące tego rodzaju oszustw. Dość wspomnieć, że kilka lat temu w Stanach Zjednoczonych aresztowano grupę przestępców, którzy dzięki SIM Swapping ukradli łącznie 100 milionów dolarów.

Polska również nie jest wolna od tego rodzaju przestępstw. Przykładem może być historia rolnika ze Świebodzina, któremu skradziono z konta niemal 400 tys. złotych w wyniku takiego oszustwa. Jak relacjonował poszkodowany, w pewnym momencie jego rozmowa telefoniczna została przerwana (jego karta SIM przestała działać). Potem miały miejsce szybko następujące po sobie działania oszustów.

Jak działają oszuści stosujący SIM Swapping?

SIM Swapping, potocznie nazywane "podmianą karty SIM", polega na wyrobieniu duplikatu karty SIM bez wiedzy jej prawdziwego właściciela. Scenariusz jest za każdym razem podobny i ofiara zazwyczaj nie jest niczemu bezpośrednio winna.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przestępcy wykorzystują dane, które wyciekły do sieci w wyniku ataków hakerskich. Następnie kontaktują się z operatorem telekomunikacyjnym, by zablokować obecną kartę SIM i wyrobić jej duplikat. Jeśli atakującemu uda się skutecznie podszyć pod ofiarę, nowa karta SIM zostanie wyrobiona. W praktyce więc numer telefonu ofiary zacznie działać w smartfonie oszusta.

Jeśli ofiara nie zauważy, że karta w jej telefonie przestała działać, może mieć spory problem. Od tego momentu wszystkie połączenia i SMS-y przychodzą bowiem fizycznie do telefonu oszusta. Oznacza to łatwość przejęcia kodów uwierzytelniania dwuetapowego, prywatnej korespondencji czy kodów jednorazowych z bankowości internetowej. W połączeniu z innymi atakami, SIM Swapping prowadzi więc między innymi do utraty pieniędzy. W dalszej perspektywie otwiera też oszustowi możliwość zaciągania pożyczek na nasz koszt.

Oszustwo, które trudno wykryć

Zauważenie, że padło się ofiarą SIM Swapping, jest możliwe, lecz trudne. Jeśli dana osoba padnie ofiarą takiego oszustwa, w jej telefonie z kartą SIM zabraknie zasięgu. Równocześnie oszust będzie się starał jak najszybciej zrobić pożytek z dostępu do numeru telefonu ofiary.

W takiej sytuacji warto bezzwłocznie skontaktować się zarówno z bankiem oraz operatorem komórkowym w celu zablokowania dostępu do konta. Następnie zalecamy sprawdzić historię e-maili oraz zalogować się do swoich usług i komunikatorów, aby zweryfikować próby logowania z nieznanych urządzeń.

Fałszywe dowody osobiste

Inne groźne oszustwo, które może prowadzić do podobnych problemów, polega na posługiwaniu się przez oszustów fałszywymi dowodami osobistymi. Przykładem, który dobrze ilustruje tę sytuację, jest zdarzenie, które miało miejsce pewnego dnia, kiedy to jeden mężczyzna postanowił nabyć nieruchomość od pewnej spółki. W biurze notarialnym, jako sprzedający, pojawiła się osoba, która twierdziła, że jest prezesem tej firmy.

Mężczyzna używał dowodu tożsamości, który notariusz, po dokładnym sprawdzeniu, uznał za autentyczny. Po otrzymaniu od kupującego kwoty 150 tys. zł, w tym 20 tys. zł jako zaliczki, transakcja została sfinalizowana. Warto podkreślić, że podpis na dokumencie był nieczytelny, ale zgodny z tym, który widniał na dowodzie.

Oszustwo zostało wykryte, a prawdziwy prezes firmy, przeglądając księgi wieczyste, zauważył, że nieruchomość została sprzedana bez jego wiedzy i zgody. W wyniku procesu sądowego, który firma wytoczyła, wpis został usunięty, a notariusz złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

Mimo to, główny poszkodowany postanowił pociągnąć do odpowiedzialności notariusza. Żądał on odszkodowania w wysokości 150 tys. zł, ale zarówno sąd pierwszej, jak i drugiej instancji odrzucił te roszczenia. W postępowaniu uznano, że notariusz, sprawdzając dowód, wykonał swoje obowiązki z należytą starannością i nie można wymagać od niego specjalistycznej wiedzy w zakresie fałszerstw dokumentów i podpisów.

Programy

Zobacz więcej
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (194)