Władza traci kontrolę? Policja w Moskwie sprawdza telefony obywateli

Rosyjska dziennikarka Anja Wasiliewa poinformowała, że policja w Moskwie sprawdza telefony obywateli, przeglądając ich wiadomości i komunikatory. Prawdopodobnie na celowniku służb znalazł się komunikator Telegram, który dzięki szyfrowaniu end-to-end pozwala Rosjanom na dyskretne przekazywanie sobie rzetelnych informacji o tym, co dzieje się w Ukrainie.

Zrzut ekranu przedstawiający policjantów sprawdzjacych tlefony mieszkańców Moskwy
Zrzut ekranu przedstawiający policjantów sprawdzjacych tlefony mieszkańców Moskwy
Źródło zdjęć: © Telegram | Черных и его коростели
Adam Gaafar

09.03.2022 | aktual.: 10.03.2022 14:38

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przypomnijmy. Prezydent Władimir Putin zatwierdził niedawno dokument, który wprowadza na terenie kraju drakońskie (nawet do 15 lat więzienia) kary za rozpowszechnianie rzekomych "fake newsów" o działaniach wojsk rosyjskich w Ukrainie. Nowe przepisy obejmują również Internet. Jakby tego było mało, regulator Roskomnadzor zablokował w Rosji FacebookaTwittera, co dodatkowo utrudnia obywatelom dostęp do informacji o tym, co dzieje się w Ukrainie.

Rosjanie wciąż korzystają jednak z komunikatora Telegram, który jest popularny również poza granicami ich kraju. Oznacza to, że mogą oni otrzymywać wiadomości o wojnie w Ukrainie od swoich zagranicznych znajomych i przekazywać je dalej. Jak czytamy na oficjalnej stronie komunikatora, umożliwia on pisanie na sekretnych czatach wykorzystujących szyfrowanie end-to-end, dzięki czemu "nie mamy żadnych danych do ujawnienia".

Telegram – sól w oku służb

Wspomniane szyfrowanie sprawia, że wiadomości nie pozostawiają żadnych śladów na serwerach Telegrama. "Co więcej, sekretne czaty nie są częścią chmury Telegrama i mogą być dostępne tylko na urządzeniach, z których pochodzą" – czytamy na stronie aplikacji.

Dodatkowe zabezpieczenie ma powodować, że służby nie są w stanie dotrzeć za pomocą swoich narzędzi do prywatnych wiadomości głosowych i tekstowych. Zapewne z tego powodu policja w Moskwie postanowiła desperacko sprawdzać telefony wybranych mieszkańców miasta.

Przedstawiciele komunikatora nie ukrywają zresztą, że wprowadzone przez nich opcje mają na celu ochronę osób, które z różnych powodów mogą być śledzone lub poddane represjom. Według ich zapewnień dostępne rozwiązania pozwalają "na stosowanie Telegrama w szerokich kręgach, nie tylko przez aktywistów i dysydentów, tak aby prosty fakt używania Telegrama nie wskazywał użytkowników jako celów wzmożonego nadzoru w niektórych krajach".

"Nikt inny nie może ich (wiadomości w sekretnych czatach – red.) odszyfrować, w tym my tutaj w Telegramie. Ponadto wiadomości z sekretnych czatów nie mogą być przekazywane. A gdy usuniesz wiadomości po swojej stronie rozmowy, aplikacja po drugiej stronie sekretnego czatu również będzie musiała je usunąć" – czytamy na stronie aplikacji.

Przedstawiciele komunikatora podkreślają jednocześnie, że materiały z czatów innych niż sekretne również są bezpieczne. Wiadomości w chmurze mają bowiem używać szyfrowania klient-serwer / serwer-klient i "są przechowywane w postaci zaszyfrowanej w chmurze Telegrama". Dzięki temu rozwiązaniu treści są nie tylko bezpieczne, ale też dostępne natychmiast z dowolnego rządzenia.

Programy

Zobacz więcej