Avon po "incydencie cybernetycznym". Pracownicy boją się o swoje dane

Avon po "incydencie cybernetycznym". Pracownicy boją się o swoje dane

Avon zmaga się z "incydentem cybernetycznym", fot. Pixabay
Avon zmaga się z "incydentem cybernetycznym", fot. Pixabay
Oskar Ziomek
16.06.2020 15:29, aktualizacja: 16.06.2020 15:42

Pracownicy i konsultantki firmy Avon mają uzasadnione obawy, że ich dane trafiły w niepowołane ręce. Okazuje się, że od kilku dni zakład w Garwolinie nie działa, strona internetowa wyświetla komunikat o rzekomej trwającej przemianie, a składając zamówienia trzeba się liczyć z bliżej nieokreślonym czasem realizacji.

O szczegółach informuje Niebezpiecznik i podaje, że powodem wszystkich tych zdarzeń jest atak na infrastrukturę IT. Wszystko wskazuje na to, że incydent miał miejsce w pierwszym tygodniu czerwca i dotyczył nie tyle bezpośrednio firmy Avon, ale całej grupy Natura & Co Group, której Avon jest częścią. Tak wynika z informacji z serwisu MyBeautyKing, gdzie pisze się o wycieku danych ćwierć miliona klientów.

Tak wygląda strona Avonu. "Zmiany" to najpewniej tylko przykrywka dla ataku na infrastrukturę.
Tak wygląda strona Avonu. "Zmiany" to najpewniej tylko przykrywka dla ataku na infrastrukturę.

Chodzi o 190 milionów rekordów, wśród których można znaleźć między innymi imiona, nazwiska czy adresy i numery telefonów. Przypuszczano wówczas, że atakujący mogli także zdobyć dostęp do wewnętrznej infrastruktury firmy. Jak się później okazało, w ataku udało się wykorzystać ransomware, a dane faktycznie mogły zostać skradzione.

Niebezpiecznikowi udało się potwierdzić, że systemy firmy Avon zostały zaatakowane z wykorzystaniem oprogramowania DoppelPaymer. Na tę chwilę nie wiadomo jednak, czy firma zdecydowała się już zapłacić okup, czy też czas na jego zapłacenie jeszcze nie minął – na stronie przestępców nie ma bowiem jeszcze paczki z uzyskanymi w ten sposób danymi. W międzyczasie pracownicy firmy Avon donoszą, że mają wrócić do pracy w czwartek. Informacja ta jest jednak w praktyce niepewna, ponieważ termin już kilka razy przesuwano.

Ewentualnym problemem okazuje się nie tylko sam atak, ale też sposób informowania o nim przez pracowników firmy. Niebezpiecznik cytuje swoje źródła, z których wynika, że pracownicy mieli "nie kontaktować się z prasą", choć i tak o wszystkim dowiedzieli się z poślizgiem.

Treść polskojęzycznego komunikatu, który dotarł do części pracowników, źródło: Niebezpiecznik.
Treść polskojęzycznego komunikatu, który dotarł do części pracowników, źródło: Niebezpiecznik.

Z komunikatów, które ostatecznie dotarły do różnych pracowników (w dwóch wersjach, tylko jedna polskojęzyczna) wynika, że trwają intensywne prace nad rozwiązaniem problemu, a pracownicy będą o wszystkim informowani na bieżąco. Na tę chwilę szczegóły nie są znane.

Do tego momentu nie udało się także potwierdzić (lub jednoznacznie wykluczyć), czy ewentualnie skradzione dane polskich pracowników zostały już w jakiś sposób niewłaściwie wykorzystane przez osoby trzecie.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)