Saga Fallout

Redakcja

21.02.2007 11:33, aktual.: 01.08.2013 01:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Seria Fallout jest z graczami już od dziewięciu lat i niewątpliwie w tym czasie zapracowała sobie na tytuł serii kultowej. W pełni słusznie, należy dodać, gdyż mało który tytuł RPG może pochwalić się tak liczną grupą oddanych fanów tworzących wciąż nowe mody, a nawet nieoficjalne patche. Fallout nadal żyje i choć dzieje się to głównie za sprawą samych graczy to fakt ten postanowili wykorzystać i wydawcy, wypuszczając na rynek reedycje i kompilacje tytułów z serii. Jedną z nich jest wydana przez CD Projekt Saga Fallout, która pojawiła się w serii Extra Klasyka w składzie: Fallout, Fallout2 i Fallout Tactics: Brotherhood of Steel, czyli całym komplecie gier wydanych na PC.

Jeśli przez ostatnie kilka lat żyliście w dżungli i o serii jeszcze nie słyszeliście, bądź też z przeróżnych powodów postanowiliście nie wykazywać zainteresowania Falloutem, a teraz nagle chcielibyście zrozumieć ten cały fenomen, to postaram się przybliżyć Wam temat. Otóż Fallout to gra wyjątkowa. Twórcy zamiast oddać graczowi po raz kolejny kolorowy świat fantasty, z kolejna wariacją na temat bestiariusza w postaci smoków, trolli i innych koboldów, postanowili wejść na grunt do tej pory sporadycznie eksplorowany. Świat Fallout to nasz świat, a raczej ponura, a jednocześnie całkiem prawdopodobna, wizja jego przyszłości.

Według twórców w 2007 roku zaczyna się konflikt między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, konflikt z użyciem bomb atomowych należy dodać. W wyniku kolejnych wybuchów egzystowanie na powierzchni staje się niemożliwe, a ci, którzy mogli zeszli do schronów, by tam wieść życie. Mijają lata. Bohater pierwszej części Fallouta to mieszkaniec jednego z takich schronów – konkretnie schronu numer 13. W miejscu tym było dość spokojne, aż do momentu, w którym zapasy wody dla mieszkańców zaczęły się kurczyć i do przywrócenia normalnego stanu rzeczy potrzebny będzie tzw. Water Chip. Na jego odnalezienie i dostarczenie mamy 150 dni, bo inaczej mieszkańcy schronu zwyczajnie umrą.

Obraz

W tym oto miejscu opuszczamy nasz „trzynastkę”, która od zawsze była naszym domem i wyruszamy na poszukiwania urządzenia w świecie, w którym jedynym obowiązującym prawem jest prawo silniejszego. Raz tym silniejszym będzie starający się utrzymać porządek stróż prawa, kiedy indziej będą to świetnie odnajdujący się w tej nowej, postapokalitycznej, rzeczywistości bandyci. Innym jeszcze razem spotkamy powstałe w wyniku promieniowania mutanty, czy też przedstawicieli świata fauny i flory, których w podręcznikach do biologii próżno by szukać. Tak, teren Kalifornii w roku 2161 zdecydowanie nie jest przyjaznym miejscem, a jeśli weźmiemy pod uwagę, że promieniowanie, choć znacznie opadło, nadal potrafi być groźne to dochodzi do nas, że nie jesteśmy żadnym wybrańcem, ale typowym przykładem „chińskiego ochotnika”.

[break/]Przyznacie, że świat ten znacząco różni się od większości tych spotykanych w tytułach cRPG. Gra klimatem przypomina najbardziej wydanego w 1987 Wasteland, który skądinąd również wyszedł od Interplay – ot, najwyraźniej chłopaki od zawsze lubowali się w podobnych rzeczach. Na potrzeby Fallouta powstał unikalny system cechujący postać – SPECIAL. Nazwa ta powstała z pierwszych liter wyrazów Strength, Perception, Endurance, Charisma, Intelligence, Agility i Luck, a jego autorami są Tim Cain, Chris Taylor i Feargus Urquhart. Jak się okazało był to strzał w dziesiątkę. SPECIAL oddawał graczowi olbrzymią wręcz kontrolę nad postacią, a także umożliwiał różne, odmienne style gry. Najważniejsza jest dla nas tężyzna fizyczna? Nie ma sprawy, możemy prowadzić przez świat tępego osiłka, który co prawda ma problemy z formułowaniem dłuższych myśli, ale za to ma więcej w bicepsie niż Doda w biu.. niż ta piosenkarka ma IQ. Ceniący sobie ścieżkę dyplomaty postawią na charyzmę i inteligencję postaci, dzięki której elokwencja naszego bohatera może być skuteczniejsza niż jakakolwiek broń.

Obraz

Gra bardzo szybko dorobiła się rzeszy oddanych fanów i zdobyła bardzo wysoką średnią ocen w pismach poświęconych grom komputerowym. Nic więc dziwnego, że już w roku 1998 doczekała się kontynuacji. Fallout 2 ukazuje sytuację 80 lat po wydarzeniach z pierwszej części. Gracz rzucony jest do wioski Arroyo, w której (tradycyjnie) zaczyna robić się niewesoło. Dzieci chorują, bydło pada, a uprawy na polach stają się coraz mizerniejsze. Jedyną nadzieją jest Dziecko przeznaczenia, które to jako jedyne odnaleźć może Garden of Eden Creation Kit – specjalny generator mający przywrócić wiosce świetność. Zanim wyruszymy w poszukiwania będziemy musieli przebyć Świątynię Prób, która udowodnić ma, że to właśnie gracz jest wybrańcem. Żeby było ciekawiej to z początku nie wiadomo gdzie takie urządzenie może się w ogóle znajdować.

Choć od strony technicznej program nie przeszedł żadnych większych zmian to świat gry został znacznie poszerzony. Wiele nowych lokacji, ogromny teren działań oraz cała masa nowych NPC – to właśnie było spełnienie marzeń fanów poprzednika. Z racji rozmiarów obszaru, jaki przyjdzie zwiedzać w grze, twórcy zdecydowali się na udostępnienie pojazdu - auta. Dzięki niemu możemy szybko przemieszczać się z lokacji do lokacji, przy czym oczywiście uprzednio samochód będziemy musieli zdobyć, podobnie zresztą jak paliwo do niego. Drugi Fallout jest dłuższy, ciekawszy, kompletniejszy i bardziej przemyślany od poprzednika, nawet mimo rekordowo krótkiego czasu, w jakim powstawał. Więcej przedmiotów, więcej postaci, więcej questów i smaczków, którymi seria jest przesiąknięta. Liczne nawiązania do znanych postaci, filmów czy literatury sprawiają, że tytuł ten można odkrywać wciąż na nowo nie nudząc się ani przez chwilę.

Obraz

Schemat do którego przyzwyczajał nas Interplay został nieco zmieniony wraz z nadejściem Fallout: Tactics, który jest najbardziej kontrowersyjną częścią serii. Stało się tak za sprawą innego podejścia do sposobu prowadzenia rozgrywki – nadal jest to ten sam świat, ale zamiast przemierzać go w pojedynkę, działamy drużynowo. Pewnie, były w poprzednich częściach możliwości przyłączenia przeróżnych towarzyszy, a nawet psa, ale tak naprawdę nie mieliśmy nad tymi postaciami większej kontroli i jednocześnie mógł nam zazwyczaj towarzyszyć tylko jeden pomocnik. Tutaj lepiej działać w większym gronie, wspierając się pięcioma członkami Brotherood of Steel.

[break/]Dodanie kilku postaci nie jest największa zmianą – otóż zamiast głównego watka fabularnego i akcji pobocznych, mamy kolejne, strategiczne misje, które musimy wykonać w konkretnej kolejności. Mimo wzbogacenia rozgrywki na polu taktycznym, ucierpiała fabuła, która stanowiła jeden z najważniejszych elementów serii. Choć liczne nowe patenty, takie jak większe wykorzystanie pojazdów, zostały powitane oklaskami, to grze wytykano liniowość oraz nieliczne udziwnienia, takie jak na przykład konieczność zakupu broni i amunicji za własne pieniądze przed misjami, na które w końcu wysyła nas braterstwo. Mimo, że Fallout Tactics jest bardzo dobrą grą, to brakło tu swobody, znanej z poprzedników.

Obraz

Trzy prezentowane pokrótce tytuły to już pozycje co prawda leciwe, jednak od strony graficznej nadal nie mają się czego wstydzić. Animacja postaci może jest nieco za skromna, podobnie jak użyta paleta barw, ale styl w jakim wyrenderowano całość jest już klasykiem, także mówiąc o postapokaliptycznych terenach mówimy często: „takie jak z Fallouta”. Dźwięk jest poprawny, w grze ważniejsze postaci maja podłożony głos, ale nie robią one takiego wrażenia jak muzyka - ta jest nadal rewelacyjna. Brak tu wesołych skocznych kawałków podczas rozgrywki, wszystko jest idealnie dopasowane do brudnego, sterylnego otoczenia. Dodam jeszcze, że filmiki wprowadzające wszystkich części, choć od strony technologicznej odbiegają od obecnych standardów, to pod względem klimatu przebijają większość nowopowstałych produkcji.

Obraz

Kupując Sagę Fallout otrzymujecie wszystkie gry na jednej płytce DVD wraz z wygodnym instalatorem i charakterystycznym dla serii Extra Klasyka pudełkiem. Jeśli więc zastanawiasz się czy nie nadrobić zaległości z gier komputerowych, to śmiało bierz ten produkt, bo tytuły składające się na legendę Fallout to dojrzałe produkcje, o których z powodzeniem można by napisać pracę magisterską. Kilka godzin wystarczy by dać się całkowicie wciągnąć w wykreowany przez twórców świat i zrozumieć dlaczego tak wielu graczy pytanych jaką grę zabraliby na bezludną wyspę nadal odpowiada: Fallout.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1)
Zobacz także