Alpha Protocol

Redakcja

09.06.2010 12:28, aktual.: 01.08.2013 01:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Protokół Alfa to tajna organizacja do zadań międzynarodowych, a także system instrukcji oraz uprawnień w posiadaniu wysokiego rangą rządowego agenta, który przechodzi do pełnej konspiracji. Na jego zasadach działa Michael Thorton, były pracownik CIA, postać, w jaką przyjdzie wcielić się graczom w najnowszym dziele ekipy Obsidian Entertainment. Rząd USA posyła nas na Bliski Wschód w celu zbadania, kto za pomocą amerykańskiej rakiety strącił cywilny samolot - początek z miejsca plasuje produkcję w szeregu politycznych thrillerów. Szybko dowiadujemy się, że światowy układ sił wygląda zdecydowanie inaczej, niż mógłby myśleć obywatel, w dodatku zaś pewien globalny spisek grozi jego całkowitemu zachwianiu – i to niekoniecznie na korzyść tych „dobrych”. Gracz ma nieść im pomoc, problem tylko w tym, iż wcale nie jest oczywiste, kto stoi po której stronie. W fabule przeplatają się losy agencji wywiadowczych, korporacji, mafii, polityków, a nawet gwiazd rocka, uwikłanych we wszelkie możliwe skandale…

Zabawę zaczynamy standardowo, od określenia typu postaci – mamy żołnierza, agenta polowego, technika oraz wolnego strzelca. Każdy charakteryzuje się oczywiście odmiennym stylem wykonywania misji i wyposażony jest w specyficzne dla siebie umiejętności. Poza standardowymi czterema klasami, dochodzi jeszcze opcja wyboru rekruta, czyli wywiadowcy zupełnie „zielonego”, co czyni grę znacznie trudniejszą. Lecz po jej przejściu tak dostajemy w nagrodę kolejny typ - weterana, istną maszynkę do zabijania. To niemniej dopiero początek wyborów - nie bez powodu produkcja nosi podtytuł Szpiegowska gra RPG… Wielką zaletą jest tu nacisk na samodzielne dostosowywanie oraz rozwój własnego bohatera. Ustawimy wygląd twarzy, chociaż tak naprawdę nie ma on żadnego wpływu na rozgrywkę i może zostać zmieniony przed następną misją. Dalej, wraz z postępami, za pomocą zdobywanych punktów awansujemy na kolejne poziomy. Punkty przydzielamy do poszczególnych umiejętności, obejmujących między innymi zaawansowanie w walce, obsługę różnych typów broni czy wytrzymałość. Dojdą do tego czasowe zdolności aktywne, typu skupienie podczas celowania lub przykładowo bezgłośny bieg, w dużej mierze wpływające na dynamikę akcji. Nie raz przyjdzie się zastanawiać, która jest akurat najadekwatniejsza do sytuacji.

Obraz

Rozwiniemy też całkiem imponujący rynsztunek. Jego głównym elementem są bronie palne, podzielone na pistolety, strzelby, karabiny oraz pistolety maszynowe. Da się je wyposażyć w szereg różnorodnych, profesjonalnych dodatków. Kolejny składnik asortymentu to kombinezon - dostępnych jest kilka modeli oraz wiele ulepszeń do nich. Sam strój „przyozdabiamy” w masę gadżetów, skierowanych przeciw wrogom lub pozwalających obejść systemy zabezpieczeń. Warto nadmienić, iż trzeba uważać, bo im ogólnie więcej sprzętu zabieramy na akcję, tym trudniej poruszać się w ciszy... Co ciekawe, jedną z sekcji wyposażenia są również dane wywiadu. Każdy dokument w pewien sposób uatrakcyjnia rozgrywkę – wśród nich znajdzie się zarówno instrukcja od przekupnej firmy produkującej systemy alarmowe, jak też osobiste dane o innych agentach (stanowiące klucz do dodatkowych misji), tudzież mapy budynków. Wszelkie zakupy robimy za pieniądze przyznawane od zleceniodawców oraz zebrane w czasie misji - zdecydowanie warto więc przeszukiwać każdy zakamarek.

[break/]Przygoda zabiera nas w cztery miejsca świata: do Arabii Saudyjskiej, Moskwy, Rzymu i Tajpej. Wprowadzamy się szybko do ukrytej bazy, wyposażonej w system do utajonej komunikacji, szafę ze sprzętem oraz komputer używany do korespondencji oraz zamówień sprzętu. Z tego też miejsca wybieramy misje - na poszczególne lokacje przypada ich kilka, zazwyczaj do przejścia w dowolnej kolejności. Interesujące, że na niektóre składają się tylko rozmowy. Odgrywają one równie kluczową (miejscami aż do przesady) rolę - ewolucja agenta odbywa się nie tylko na poziomie jego wyposażenia i umiejętności, ale również kontaktów z innymi. Część postaci działa na własną rękę, część reprezentuje poszczególne frakcje interesów, jednak z każdą zachowujemy wyjątkową relację. Znajdziemy postawy takie jak neutralność, szacunek lub jego brak, możemy oczywiście zdecydować się na flirt w przypadku płci przeciwnej. Wszystko to w scenkach przerywnikowych, gdzie co jakiś czas wybieramy charakter odpowiedzi – na przykład agresywny, pytający, profesjonalny.

Obraz

Dzięki temu, przez całą grę na bieżąco kształtujemy jej przebieg. Kwestie wypowiadane przez użytkownika nie są zapychaczem miejsca, lecz mają rzeczywisty wpływ na to, co się stanie. Najlepiej zobrazować to chyba na konkretnym przykładzie - gdy w jednej z misji udało mi się zbudować pozytywną relację ze współpracownikiem, w kluczowym momencie na balkonie czekał na mnie karabin snajperski, znacznie ułatwiający finałowe starcie. Poza dialogami, rozgrywkę potrafi kształtować też sama kolejność wyboru misji, a innym sposobem oddziaływania na fabułę są decyzje podejmowane podczas danych akcji. Ważniejszych przeciwników możemy po prostu usunąć, zaaresztować, lecz nawet podjąć z nimi współpracę - a to oczywiście przyniesie szereg długofalowych skutków. Wszystko to daje prawdziwe poczucie satysfakcji z tego, że właśnie my przesądzamy, co ma się wydarzyć. Przy każdorazowym przechodzeniu kampanii zawieramy odmienne sojusze i wykonujemy różne zadania, sprawdzając rozwój wypadków – więc Alpha na pewno szybko się nie znudzi.

Obraz

Przejdźmy do samego modelu rozgrywki - sposób ukończenia danej misji też zależy od preferencji użytkownika. Może on powiedzmy zdecydować się na otwartą konfrontację i eliminować każdego, kto stanie mu na drodze - tu z pomocą przychodzi głównie wspomniany pokrótce cały szereg gadżetów, jak urządzenia ogłuszające czy granaty oślepiające. Przeciwników da się też obezwładniać w walce wręcz (jeśli ktoś jest pacyfistą), wyglądającej co prawda dosyć efektownie, ale niestety ograniczonej praktycznie do wciskania jednego przycisku - system pozostawia spory niedosyt. Przy „szturmowej” metodzie wykonywania zadań, nieustannym zagrożeniem jest alarm, czasem więc warto poskradać się trochę. Osobiście mi się to nie udało, lecz według twórców większość zadań powinno dać się wykonać pozostając zupełnie niezauważonym. W ostatecznym rozrachunku - każdy szarpnie w Protokół Alfa tak, jak będzie chciał, do tego zmieniając niejednokrotnie po drodze podejście.

[break/]Pochwalić wypadałoby poziom inteligencji przeciwników - gdyby ich zachowanie nie bywało różne w zależności od misji... W jednych działają racjonalnie, ubezpieczają się, a kiedy dochodzi do starcia fizycznego kompani wstrzymują ogień, by przypadkiem nie zranić towarzysza. W innych z kolei nie są oni w stanie dostrzec, jak gracz powala jednego na oczach innych, bezmyślnie wystawiają się na odstrzał, nie słyszą wybuchających obok granatów... Sama walka jest w dużej mierze nieprzewidywalna. Na pasku zdrowia i pancerzu nie ma co polegać, bo czasem wystarczy zbłąkana kula, aby zginąć na miejscu – działa to jednak w obie strony. Interesująca jest mechanika celowania, oparta na systemie skupienia. Strzelając całymi seriami mamy nikłe szanse trafienia, czyli twórcy poszli ponoć w stronę realizmu. Tylko pudłowanie z bliska by temu znowu zaprzeczało…

Obraz

Dla urozmaicenia, przyjdzie nam niejednokrotnie mierzyć się z rozbudowanym systemem zabezpieczeń. W jego skład wchodzą wspomniane alarmy, ale także komputery do hakowania, zamki elektroniczne oraz sejfy. Interakcja z nimi przybiera postać wykonywanych pod presją czasu mini-gier. Również tu pojawia się doza realizmu – gdy rozbrajamy dane urządzenie, jesteśmy wciąż „aktywni” w świecie, a stąd wykryć nas i ubić całkiem nietrudno. Trzeba nieustannie uważać, zabierać się za elektroniczne zabawki wyłącznie po wcześniejszym oczyszczeniu terenu. Z czasem zabezpieczenia mogą wydawać się schematyczne, na szczęście ten problem rozwiązują różnego rodzaju gadżety, pozwalające je obejść bez konieczności bezpośredniego angażowania się. Naturalnie rozwinięcie postaci w kierunku zdolności technicznych ułatwia tutaj mocno sprawę.

Oprawa graficzna „lekko powiedziawszy” rozczarowuje. Zastosowane tekstury oraz modele postaci mogłyby być wyzywające kilka lat temu, ale dziś są zwyczajnie przestarzałe – dziwne to, biorąc pod uwagę ogromne aspiracje twórców tytułu. Nieźle wypada mimika twarzy bohaterów podczas scenek przerywnikowych, lecz w samej rozgrywce wszelkie ruchy są schematyczne i mocno ograniczone. Animacje krwi wykonano niedbale, a w efekcie ma ona niewiele wspólnego z filmowym podejściem do akcji oraz sensacji. Nieco lepiej jest przy wybuchach, ale i tak wyglądają one konkretnie jedynie podczas wstawek. Dobrze za to wypada dźwięk - klimatyczna muzyka przez całą grę jest zgrabnie dopasowana do bieżącej akcji, zaś wszelkie odgłosy również stoją na wysokim poziomie. Cieszą profesjonalnie nagrane dialogi – aktorów dobrano naprawdę nieźle.

Obraz

Podsumowanie? Niedawno pojawiły się anonimowe zarzuty w sprawie nieprawidłowości w powstawaniu Alpha Protocol, podsumowane stwierdzeniem, że tytuł powinien zostać dawno skasowany. Przesada, niemniej daje do myślenia - nie sposób bowiem nie odnieść wrażenia, iż pierwsze misje w Arabii Saudyjskiej mają charakter pokazowy i wszystko zapięto na ostatni guzik, za to już kolejne wskazują, że programistów opuściły chęci do dalszych starań. Niemniej mimo różnych wad, produkcja Obsidian Entertainment zasługuje na uznanie, szczególnie spodoba się osobom wychowanym na komputerowych klasykach RPG. Rzadko kiedy gracz otrzymuje tak duże możliwości kształtowania fabuły i tak rozbudowany system relacji. Dochodzi do tego różnorodność misji oraz miejscówek, przebogaty arsenał broni i gadżetów, czy wreszcie opcje rozwoju postaci. Żaden to przełom, w wielu aspektach krok wstecz - tylko gra się pomimo to całkiem fajnie. Ciekawym doświadczeniem jest porzucenie światów elfów i magii, na rzecz wciągającego życia współczesnego szpiega.

h6 {color:#AF2B31; margin-bottom:7px;}h3 {color:#EFEFEF; margin-top: 30px; }table td {text-align:center;}Co o Alpha Protocol myśli ignus?Redaktor i newsman // ignus(na)gamikaze.plMechanicznie przeciętniactwo, do tego opakowane w lekko przestarzałą oprawę. Całość ratuje fabuła, dialogi i ciekawy system rozwoju bohatera - ale grałem bez wypieków na twarzy. Szkoda. Wdzięczny temat, prosił się o porządne RPG.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1)
Zobacz także