Ciasteczka nie tak słodkie, jak miały być

Marcin Paterek

17.06.2013 13:07

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Obowiązujące od blisko trzech miesięcy regulacje dot. plików cookies dały się już chyba wszystkim internautom we znaki. Informacje wyświetlane w mniej lub bardziej inwazyjnej formie miały zwiększyć poziom świadomości konsumenckiej, a zarazem przestrzegać przed wiarą w anonimowość w Sieci. Zamiast tego doprowadzają do wzrostu frustracji, kiedy n-ty raz trzeba szukać magicznego krzyżyka lub przycisku „OK”, pozwalających zamknąć nachalny komunikat.

Trudno dziś znaleźć osobę, która byłaby w pełni zadowolona z obowiązujących przepisów. Tego typu ograniczenia powinny być proste, mniej inwazyjne — twierdzi Michał Jaworski, dyrektor ds. strategii technologicznej Microsoftu. Zwraca on uwagę na fakt, że idea stojąca za zmianami w prawie była szczytna, bo internauci powinni być świadomi, że ceną za możliwość korzystania bez opłat ze stron internetowych jest dzielenie się informacjami osobistymi i zgoda na to, by nieustannie nas „podglądano”. Problemem jednak jest sposób wcielenia przepisów w życie, który zwyczajnie utrudnia życie milionom osób. Nie pojedźmy zbyt daleko w naszym szlachetnym dziele ochrony konsumenta, ponieważ wtedy nie tylko pogorszymy warunki do tworzenia biznesu, ale również pogorszymy innym konsumentom możliwości skorzystania z naprawdę innowacyjnych produktów — przekonuje Jaworski.

Interesujące, że wady obecnego rozwiązania widzi nawet… stojący za regulacjami minister Michał Boni. Jestem otwarty na propozycję stworzenia wraz z IAB [Związkiem Pracodawców Branży Internetowej – przyp. red.] zespołu roboczego, który mógłby wypracować nową, prostszą formułę regulacji dotyczących plików cookies — powiedział na początku czerwca. Jeszcze w tym miesiącu odbyć ma się pierwsze spotkanie w sprawie zmiany regulacji w taki sposób, by cały mechanizm był prostszy i mniej uciążliwy. Naszym celem jest zbudowanie na nowo równowagi pomiędzy ochroną danych osobowych a przyjaznymi rozwiązaniami dla biznesu w Internecie. Duża część użytkowników nie ma w ogóle świadomości, ile pozostawia po sobie śladów — podkreśla Boni.

Próba dotarcia do wszystkich, nawet najmniej zaawansowanych użytkowników Internetu, sprawia jednak, że natarczywie wyświetlane komunikaty tylko wzmacniają uczucie osaczenia. Chodzi o to, żeby z jednej strony konsumenci nie czuli się zagrożeni, bo obecnie poczucie zagrożenia jest potęgowane. Po drugie, żeby rządy mogły mieć poczucie spełnionego obowiązku, a biznes by mógł się rozwijać i wprowadzać kolejne innowacje — twierdzi Jaworski.

Istnieje więc niepisana zgoda na to, że przyszłe przepisy dot. plików cookies powinny zostać złagodzone. Przedstawiciel Microsoftu słusznie zauważa, że niewielkie ilości regulacji pozwoliły branży internetowej rozwinąć się w zadziwiającym tempie. Nie zepsujmy tego, nie doprowadźmy do tego, że będziemy się mogli poruszać tylko w jakichś twardo określonych ramach — twierdzi. I aż chciałoby się z nim zgodzić, gdyby tylko nie podszepty sumienia, że brak stosownego prawa może doprowadzić do czegoś gorszego niż PRISM

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (34)
Zobacz także