Nagonka na Ubera nie ustaje: oto pozew o manipulowanie trasami

Nagonka na Ubera nie ustaje: oto pozew o manipulowanie trasami

Nagonka na Ubera nie ustaje: oto pozew o manipulowanie trasami
07.04.2017 15:18

Rozliczanie kosztów podróży w Uberze jest na pewno bardziejprzejrzyste, niż w wypadku taksówki wziętej spod lotniska.Szacowanie kosztów z wyprzedzeniem, raport o trasie na końcu, zperspektywy klienta właściwie nie ma się czego przyczepić. A zperspektywy kierowcy? Do sądu dystryktowego w Los Angeles trafiłjednak pozew pewnego mieszkańca Kalifornii, który utrzymuje, żeUber dopuszcza się wyrafinowanych manipulacji, których celem jestobniżenie wynagrodzenia kierowców. Powód wnioskuje o uznaniesprawy za pozew zbiorowy i żąda nakazu wstrzymania tych„bezprawnych, zwodniczych, nieuczciwych praktyk biznesowych”.

Z tego co możemy dowiedzieć się z pozwu, Uber miałby dopuścićsię celowego manipulowania danymi nawigacyjnymi. Szacowanie kosztówdla pasażera miałoby bazować na celowo wybranej dłuższej,powolniejszej trasie, podczas gdy kierowcy wyświetlana byłaby trasakrótsza i szybsza. Pasażer zostaje rozliczony za trasę dłuższą,podczas gdy kierowca otrzymuje wynagrodzenie za trasę krótszą.

Zdaniem powoda, który w Los Angeles jeździ jako kierowca Ubera,praktyka ta miałaby być „metodyczna” i „szeroko stosowana”od przynajmniej września zeszłego roku, kiedy to wprowadzono nowymodel obliczania płatności, łączący opłaty za odległość iczas podróży na szacowanej trasie. O co chodzi z tym manipulowaniemdanymi nawigacyjnymi? Otóż:

quote oprogramowanie wykorzystywane do wyliczenia ceny dlapasażera zostało zaprojektowane tak, aby przedstawić szacowanietrasy i czasu na bazie warunków drogowych i innych czynników,jednak nie wybiera ono trasy najkrótszej/najszybszej. Tymczasemoprogramowanie wykorzystywane w aplikacji kierowcy, prowadzącekierowców Ubera do celu wybranego przez pasażera, wykorzystujewarunki drogowe i inne zmienne do stworzenia efektywniejszej,krótszej czy szybszej trasy, w rezultacie prowadząc do wypłatyniższego wynagrodzenia dla kierowcy (…)

[/quote]W pewnym sensie oszukani więc mieliby być też i pasażerowie,ponieważ zapłacili więcej, niż faktycznie wynikałoby zprzejechanej trasy.

Czy ktokolwiek z Was spotkał się z taką sytuacją w Polsce?Autor newsa jeden jedyny raz został przewieziony trasąnieusprawiedliwienie długą przez kierowcę Ubera. Po zgłoszeniutego przez aplikację, dostał zwrot części pobranej należnościwedług wyliczeń dla trasy najkrótszej. Jakości obsługi nie możnabyło niczego zarzucić.

Oceniając tę sprawę, warto też zwrócić uwagę na kontekst.Sytuacja Ubera w USA jest nie do pozazdroszczenia, odkąd jego szef,Travis Kalanick, poparł w wyborach prezydenckich Donalda Trumpa. Odtej pory w mediach głównego nurtu trwa prawdziwa nagonka, w którejUberowi stawiane są zarzuty nie tylko dotyczące problemów zautonomicznymi autami, ale też wykradania tajemnic handlowych,naruszania praw pracowniczych, a nawet… seksizmu (to gdy okazałosię, że Kalanick ośmieliłsię odwiedzić seks-klub w Seulu). W takim kontekście pozewzbiorowy może jak najbardziej liczyć na powodzenie – w końcusędziowie federalni czytają pewnie te same serwisy internetowe cowiększość Amerykanów.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (48)