Tajemnica Zaginionej Jaskini

Redakcja

11.04.2007 17:33, aktual.: 01.08.2013 01:56

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Niewiele jest tytułów, które oprócz tego, że bawią, to do tego jeszcze uczą. Większość produkcji nawet gdy ma taki potencjał, zazwyczaj wykorzystuje go w najmniejszym stopniu. Stąd też w takich czasach antycznych, według twórców gier przynajmniej, wojska rzymskie dysponowały swoim własnym odpowiednikiem japońskiego ninja, a najlepszą bronią przeciwko szarżującym słoniom kartagińskim miały się okazać specjalnie szkolone w Koloseum świnie bojowe. Podobnych przykładów można by podać bez liku. Kiedy instalowałem Tajemnicę Zaginionej Jaskini, przed moimi oczami przesuwały się dziesiątki wariantów scenariuszy o odkrytych gdzieś pod powierzchnią Ziemi starożytnych cywilizacjach, czy statkach UFO ukrywanych w podziemnych kompleksach badawczych na pustyni. Na całe szczęście gra okazała się dość przyjemną przygodówką o życiu... jaskiniowców. I to podchodzącą do tematu dość serio.

Tajemnica Zaginionej Jaskini należy do serii gier przygodowych The Adventure Company, w skład której wchodzi wiele mniej lub bardziej udanych pozycji. Wszystkie je łączą dwie rzeczy: całkowicie wierne podążanie ścieżkami tego, bądź co bądź, rzadko już teraz spotykanego growego gatunku oraz niska cena. W tej akurat odsłonie kolekcji wcielamy się w Aroka, młodego jaskiniowca, który znudzony życiem w mroźnej dolinie marzy o podążeniu za przygodą. Los daje mu właśnie taką możliwość. Wyruszając na kolejne nudne polowanie bohater nawet nie podejrzewa, że już niedługo będzie musiał wysilić swoje szare, prehistoryczne komórki jak nigdy dotąd.

Podczas wycieczki Arok spotyka górską lwicę, która najwyraźniej upatrzyła go sobie na obiad i teraz ukrywa się w tajemniczej jaskini. Rozpaliwszy ogień odkrywamy ku naszemu zdziwieniu, że ściany jamy pokryte są tajemniczymi malowidłami. Natychmiast też gra ukazuje scenki z dzieciństwa naszej postaci, kiedy to wędrowiec-malarz Klem opowiada malcowi o szerokim świecie. Zachęcony pierwszymi sukcesami w odkrywaniu tajemnic skalnych malowideł, Arok postanawia odnaleźć Klema. Przepędziwszy krwiożercze zwierzę, nasz dzielny jaskiniowiec wyrusza na spotkanie przeznaczeniu, jakiekolwiek ono by nie było.

Obraz

Tak rozpoczyna się przygoda, która poprowadzi nas przez mroczne labirynty wewnątrz gór, siedliska ludzkie i dzikie ustępy. Będziemy musieli walczyć ze zwierzętami (ale bez przesady, tak naprawdę do przemocy nie dojdzie, no chyba, że liczyć wyłowienie jednego łososia z rzeki), rozwiązywać zagadki stawiane nam przez nieliczne postaci, które spotkamy, ale przede wszystkim, nauczyć się radzić sobie w prehistorycznej rzeczywistości. A co to oznacza? Ano narozpalamy się takiej ilości ognisk, że jadąc gdzieś na biwak będziemy mogli zrobić to z zamkniętymi oczami i zawiązanymi rękoma.

[break/]Ogień jest nie tylko naszą najważniejszą bronią przeciwko dzikim przedstawicielom fauny, ale przyda się również wielokrotnie podczas zwiedzania tajemniczych jaskiń. Większość zagadek związanych z nim nie jest jednak trudna. Zazwyczaj trzeba przejść się kilka razy po terenie, zebrać jakieś gałęzie, podpałkę, krzemień i znaleźć odpowiednie miejsce. Element ten jest niestety odrobinkę niedorzeczny, nie rozumiem bowiem dlaczego Arok musi ciągle biegać w poszukiwaniu pozostałości starych palenisk, jakby takim problemem było zgromadzenie kilku kamieni i utworzenie kręgu w dowolnej chwili. Takie widzimisię twórców.

Obraz

Oprócz dość standardowych problemów, którym stawić będziemy musieli czoła, Tajemnica Zaginionej Jaskini oferuje nam również odrobinkę odmienny typ zagadki. Co jakiś czas należy przyjrzeć się malowidłom na ścianach, gdyż prezentują nam one wyjście z danej, określonej sytuacji. Tak jest na przykład z niedźwiedziem, który zagradza nam wyjście z jaskini - nieopodal odnajdziemy obrazek człowieczka oraz zwierzęcia. Nie jest to jednak zwykłe malowidło, gdyż możemy poruszać jego częściami (niby taka interaktywna magia prehistoryczna). W ten sposób postać na ścianie pokaże nam jak rozprawić się z misiowym problemem.

Oprócz podobnych scenek sytuacyjnych freski spełniają jeszcze inną funkcję - co jakiś czas będziemy musieli rozwiązać także logiczną łamigłówkę, ot chociażby polegającą na takim przestawieniu ikonek dłoni na ścianie, aby utworzyły nam drogę, po której możemy się wspiąć. Dzięki różnorodności przeszkód Tajemnica Zaginionej Jaskini jest mniej nudna, niż z początku wygląda. Nie musimy ciągle tylko biegać z kieszeniami wypełnionymi kamieniami oraz drewnem, bo czasem należy trochę pokombinować. Muszę przyznać, że zagadki malowane należą do najprzyjemniejszych w grze i prezentują się świetnie. Nie są na tyle trudne, żeby wywołać frustrację.

Obraz

Wspomniałem we wstępie o elementach edukacyjnych, a jak na razie piszę tylko o poruszających się obrazkach. Otóż, gdy tylko uczynimy coś interesującego, natychmiast pojawia się ikonka nowego wpisu w encyklopedii. Tutaj możemy znaleźć bardzo wiele interesujących faktów z życia pobratymców Aroka. Tworzy to wrażenie, że twórcy naprawdę odrobili pracę domową przed zabraniem się do roboty. Tekst nie jest za długi i opisuje tylko pobieżnie takie elementy życia, jak polowanie, łowienie ryb, czy obróbka kamienia. Co interesujące, czasami te wpisy mogą nam pomóc w rozwiązaniu następnej zagadki, jeśli zapomnimy w jaki sposób oraz przy użyciu jakich kamieni obrabia się krzemień. Jakby tego było mało, spotkani po drodze bohaterowie mogą nauczyć bohatera przydatnych (dla jaskiniowca, oczywiście) umiejętności. Taki Toar, po poczęstowaniu go rybką, wprowadzi nas w meandry odpowiedniej obróbki skałek i w jaki sposób tworzyć z nich ostrza. Te elementy może nie tyle przesądzają o realizmie całej zabawy, ale są na pewno miłym dodatkiem dla ciekawie opowiedzianej, choć mało dynamicznej historii.

[break/]Niewiele można powiedzieć o dźwiękach w grze, bo też ile może ich być w produkcji o jaskiniowcach. Czasami przygrywa nam jakaś melodyjka, która jednak nie jest na tyle fajna, aby zapamiętać ją na dłużej. Odgłosy otoczenia również są dość rzadkie i raczej standardowe - coś tam pohukuje sobie, coś bzyczy, a strumyk sobie płynie cichutko z wolna. Co ciekawe, wszyscy jaskiniowcy mówią bardzo ładnym językiem angielskim, przy tym używając dość współczesnego słownictwa. Polonizacja gry, bardzo słusznie sprowadza się do wersji kinowej, dzięki czemu mamy możliwość posłuchania oryginalnego (czasami irytującego) głosu Aroka. Nie zauważyłem żadnych wpadek tłumacza, a to się niewątpliwie chwali.

Obraz

Graficznie, Tajemnica Zaginionej Jaskini jest doskonałym przykładem wehikułu czasu. Grając w nią przenieść możemy się co najmniej o dziesięć lat wstecz. Nie mam tu na myśli ogromnych pikseli, ale widać, że w tej produkcji nie chodzi o grafikę. Niby wszystkie tła są dość ładne, gdzieniegdzie znajdziemy jakiś ruchomy element, lecz przecież w roku 2007 możemy spodziewać się czegoś innego. Problemem gry jest głównie jej statyczność. Tak, wiem, że to tylko przygodówka i nie chodzi tu o efekty falującej trawy, ale przecież można postarać się odrobinkę, prawda? Do filmików nie da rady się za to zbytnio przyczepić, chyba że do postaci w nich przedstawianych. Szczególnie główny bohater z wytrzeszczem oczu oraz dziwną fryzurą a la lata osiemdziesiąte zapada w pamięć.

Obraz

Tajemnica Zaginionej Jaskini jest obok Sekretów Leonarda da Vinci najlepszą grą z serii The Adventure Collection. Nie dość, że zmusza do myślenia nasze szare komórki, to do tego posiada kilka fajnie przygotowanych i nie za długich wpisów encyklopedycznych - dzięki temu nie czujemy się jak na nudnym wykładzie. Zagadki potrafią przyprawić o ból głowy, ale sprowadzają się bardzo często do zebrania wszystkich przedmiotów i próbach ich oddziaływania na otoczenie, więc nie jest znowu tak źle. Odrobinkę dziwi tylko brak możliwości łączenia rzeczy w ekwipunku, czyli od jakichś piętnastu lat dość standardowej cechy przygodówek. Mimo tych kilku minusów Tajemnica Zaginionej Jaskini jest bezkrwawą, wymagająca i na całe szczęście niezbyt długą grą przygodową, którą można kupić nawet trochę młodszym przedstawicielom światka graczy komputerowych.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także