Microsoft szyfruje ruch do Outlooka i OneDrive, broni się od zarzutów dotyczących tylnych furtek

Microsoft szyfruje ruch do Outlooka i OneDrive, broni się od zarzutów dotyczących tylnych furtek

Microsoft szyfruje ruch do Outlooka i OneDrive, broni się od zarzutów dotyczących tylnych furtek
Redakcja
02.07.2014 10:54, aktualizacja: 08.07.2014 14:47

Niedawno informowaliśmy, że Apple zdecydowało się na poprawę bezpieczeństwa swojej usługi pocztowej poprzez włączenie szyfrowanych połączeń podczas transmisji wiadomości z i do innych dostawców. Na ten sam krok zdecydował się właśnie Microsoft, zapewniając szyfrowany kanał w wypadku usługi Outlook.com oraz dysku internetowego OneDrive. Firma postanowiła się również otworzyć na rządy chcące sprawdzić, czy kod jej oprogramowania nie zawiera tylnych furtek, w tym celu otworzyła pierwsze specjalne centrum.

Wszystkie dane przesyłane w Internecie przechodzą przez wiele punktów pośredniczących. To doskonała okazja do podsłuchiwania i zbierania informacji, co zostało wykorzystane przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Krajowego (NSA), a przynajmniej tak uważa Edward Snowden, dzięki któremu na jaw wyszły informacje o szpiegowaniu. Ochronę w tego typu przypadkach zapewnić może przesyłanie danych kanałem szyfrowanym. Właśnie to rozwiązanie od jakiegoś czasu zaczęły wdrażać duże firmy, korzystając z protokołów SSL i TLS. Zrobił tak Google, zrobił Amazon, ostatnio zajął się tym Apple, a teraz i Microsoft.

Obecnie wiadomości email przesyłane do skrzynek jak i z skrzynek Outlook.com są transportowane kanałem szyfrowanym. Oczywiście nie jest to reguła, bo aby całość zadziałała, również serwer adresata lub odbiorcy (w zależności w którą stronę idzie poczta) musi mieć włączoną obsługę szyfrowania. Dodatkowym zabezpieczeniem jest Perfect Forward Secrecy, dzięki któremu przy każdym połączeniu używany jest inny klucz szyfrujący. Rozwiązanie to firma wykorzystała także do synchronizacji danych OneDrive z jej desktopowym klientem i aplikacją dostępną dla platform mobilnych.

Microsoft już w grudniu ubiegłego roku ogłosił, że ma zamiar w ciągu najbliższego roku definitywnie zająć się kwestią szyfrowania danych, oraz bezpiecznego ich przesyłania w ramach swoich własnych usług. Dotyczy to nie tylko Outlooka, ale także platformy Azure i Office 365. Mimo wprowadzenia obsługi TLS, jedno nadal nie jest pewne: czy firma szyfruje dane przechowywane na swoich serwerach? Czy ruch wewnętrzny zachodzący w jej infrastrukturze również jest szyfrowany? Na to nie ma jednoznacznej odpowiedzi i nie jest pewne, czy ostatnie posunięcia nie są tylko robieniem dobrej miny do złej gry.

Według zapewnień Microsoftu, zmiana ta ma pozytywnie odbić się na bezpieczeństwie i prywatności użytkowników. Firma uważa, że szyfrowane połączenia to dobry sposób na zbyt żądne wiedzy władze. Teraz mają one mieć na tyle utrudnione zadanie, że lepszym wyjściem stanie się po prostu staranie o uzyskanie danych użytkowników na drodze prawnej. Biorąc pod uwagę aferę związaną z NSA, a także to, że Microsoft jest firmą amerykańską, brzmi to dosyć naiwnie. W skrajnym przypadku korporacja może przecież zostać zmuszona do udostępnienia danych i wcale nie musi się to odbywać na drodze oficjalnej i dostępnej publicznie.

Być może ważniejszą informacją jest otworzenie pierwszego centrum Microsoft Transparency Center. Dzięki tego typu ośrodkom rządy zainteresowane rozwiązaniami firmy będą mogły ocenić kod źródłowy oprogramowania i przekonać się, że nie zawiera on żadnych tylnych furtek, mogących być katastrofalnymi w skutkach dla bezpieczeństwa państwa. Firma chce w ten sposób bronić się przed zarzutami, że przekazuje dane rządowi USA. Pierwsze centrum zostało utworzone w Waszyngtonie, kolejne zostanie ulokowane w Brukseli.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)