Raport Podkomisji Smoleńskiej. Ukryli dane tak, że można je odczytać
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podkomisja do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego opublikowała raport na temat katastrofy w Smoleńsku. Część wrażliwych danych powinna zostać w nim ukryta, ale osoba odpowiedzialna za powstanie dokumentu zrobiła to tak nieudolnie, że wszystko da się odczytać. Jak to możliwe?
Raport Podkomisji został upubliczniony, ale nie wszystkie zawarte w nim informacje są jawne, a część z nich – z uwagi na wrażliwość i dobro bliskich osób, które zginęły w katastrofie lotniczej – nie powinna zostać podana do publicznej wiadomości.
Wygląda na to, że podobnymi przesłankami kierowały się osoby lub osoba, odpowiedzialne za przygotowanie dokumentu do publicznego udostępnienia. Wrażliwe dane – m.in. niektóre informacje o uczestnikach prac czy osobach widocznych na zdjęciach – zostały zaczernione i w miejscu tekstu widać czarny pasek. Co jest z nim nie tak?
Serwis Zaufana Trzecia Strona odkrył, że czarny pasek to tylko jedna z warstw dokumentu, pod którą znajduje się właściwy tekst. Ponieważ nie została połączona z warstwą niższą, zakryty tekst nadal istnieje.
Informacje, które miały zostać ukryte, są zatem niewidoczne tylko pozornie, bo czarną warstwę można usunąć dzięki oprogramowaniu do edycji dokumentów. Jest także prostszy sposób - wystarczy zaznaczyć i skopiować "zaczerniony" tekst, który po wklejeniu do innego dokumentu da się odczytać.
W chwili pisania tych słów wygląda na to, że ktoś odpowiedzialny za publikację dokumentu usiłuje naprawić szkody – zarówno sam raport, jak i strona internetowa Podkomisji, są niedostępne. Po zakończeniu "prac konserwacyjnych" raport powinien być możliwy do pobrania w tym miejscu.
Podobny błąd popełniła kilka miesięcy temu Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Publikując prezentację z dokumentami, wrażliwe dane ukryto wówczas w podobny - jak w przypadku Podkomisji - sposób. Były zasłonięte białymi prostokątami, pod którymi nadal znajdowała się właściwa treść.