Uber zapłacił 100 tys. dolarów hakerom, by zataić atak sprzed roku

Uber zapłacił 100 tys. dolarów hakerom, by zataić atak sprzed roku

Uber zapłacił 100 tys. dolarów hakerom, by zataić atak sprzed roku
22.11.2017 07:57, aktualizacja: 22.11.2017 10:10

Ponad rok temu cyberprzestępcy wykradli z Ubera dane osobiste ponad 57 milionów klientów i kierowców. Dowiadujemy się o tym dopiero teraz, ponieważ korporacja bardzo starała się zataić ten fakt. Zapłaciła nawet okup wysokości 100 tysięcy dolarów włamywaczom, by nie ujawnili szczegółów i usunęli zdobyte dane.

Cyberprzestępcy wykradli dane osobiste około 50 milionów klientów Ubera z całego świata, w tym nazwiska, adresy, numery telefonów i adresy e-mail. Nie udało im się zdobyć szczegółów podróży ani numerów kart kredytowych. W rękach włamywaczy znalazły się też dane 7 milionów kierowców, w tym 600 tysięcy amerykańskich numerów praw jazdy. Liczby są imponujące, ale to wciąż o rząd wielkości mniej, niż włamywacze zdobyli po ataku na Yahoo! – ostatecznie mówi się o miliardzie kont.

Uber przerabia ogromne ilości danych i nic dziwnego, że w końcu znaleźli się włamywacze, którzy podjęli ryzyko i wykradli część z nich. Dziwi działanie Ubera, który poinformował o włamaniu dopiero w nocy z wtorku na środę naszego czasu. Klienci nie wiedzieli, że ich dane mogą być w rękach przestępców od ponad roku. Co prawda szef bezpieczeństwa Ubera zapłacił włamywaczom okup wysokości 100 tys. dolarów za usunięcie danych i milczenie, ale zawsze jest ryzyko, że nie wywiązali się z umowy. Podobno do tej pory dane nie były wykorzystane, ale Uber i tak chroni tożsamość włamywaczy. Osoba odpowiedzialna za to rozwiązanie i jeden z jego podwładnych zostali usunięci ze stanowiska.

Dlaczego włamanie zostało zamiecione pod dywan? W połowie 2016 roku Uber był już pod lupą amerykańskich regulatorów, którzy prowadzili dochodzenie w sprawie kilku innych naruszeń prywatności. Firma była prawnie zobowiązana, by powiadomić władze o włamaniu, a także zawiadomić kierowców, że numery ich praw jazdy zostały przejęte. Poprzedni CEO Ubera, Travis Kalanick, dowiedział się o włamaniu miesiąc po tym, gdy miało miejsce, czyli w listopadzie ubiegłego roku. Nie zdecydował się jednak ujawnić informacji o nim, prawdopodobnie obawiając się dalszych problemów z regulatorami i Federalną Komisją Handlu. Ponadto na początku 2016 Uber został ukarany grzywną wysokości 20 tysięcy dolarów za zatajenie informacji o włamaniu z 2014.

Natychmiast po ujawnieniu informacji o włamaniu, o czym zdecydował nowy kierownik Ubera Dara Khosrowshahi, prokurator generalny Nowego Jorku wszczął dochodzenie, klienci zaś szykują pozew zbiorowy o zaniedbanie obowiązków. Nowy CEO obiecał też, że Uber będzie uczył się na błędach i przejdzie poważną restrukturyzację. Przeszłości niestety nie da się zmienić. Klienci zostaną poinformowani o włamaniu, zaś kierowcom, których prawa jazdy zostały wykradzione, zapewniona zostanie ochrona tożsamości i monitorowanie wypłat.

Jeśli korzystacie z Ubera i obawiacie się o stan swojego konta, sprawdźcie koniecznie w aplikacji listę przejazdów i rachunków. Jeśli znajdziecie podejrzane transakcje, możecie to zgłosić w menu Pomoc → Konto i opcje płatności → Naliczono mi nieznaną opłatę → Zabezpieczenia mojego konta zostały złamane. Warto też od razu zmienić hasło do konta.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)