"Pozdrowienia z Londynu" - nasz czytelnik odebrał groźny PDF

Wiadomość e-mail z podejrzanym PDF-em w załączniku otrzymał nasz czytelnik, który słusznie uznał, że to działanie atakującego. "Pozdrowienia z Londynu" w praktyce są bowiem początkiem scenariusza znanego oszustwa.

Do naszej redakcji zgłosił się pan Krzysztof, który otrzymał podejrzaną wiadomość e-mail z załącznikiem w formacie PDF. Czytelnik założył, że to zainfekowany plik i nie zdecydował się go pobrać i sprawdzić, co oczywiście pochwalamy. W tym przypadku jednak dokument nie jest szkodliwy w znaczeniu technicznym. Zagrożeniem jest natomiast treść, w której odbiorca zachęcany jest do dalszego kontaktu, by odebrać rzekomo wygrane 200 tys. funtów. To znana metoda atakujących.

Chociaż każdy scenariusz ataku jest zawsze nieco inny, ogólna zasada jest taka sama - wywołanie wrażenia, że można coś zyskać lub zapobiec jakiemuś problemowi w zamian za szybkie podjęcie działań. W tym przypadku ofiara zachęcana jest rzekomą wygraną pieniędzy, ale w praktyce kontaktując się z nadawcą zostanie poinstruowana jakie dane podać i gdzie się "zalogować", w wyniku czego finał będzie wręcz odwrotny - pieniądze najpewniej znikną z konta poszkodowanego.

Jak zawsze w takich przypadkach zachęcamy do ostrożnego poruszania się po sieci i sceptycznego podchodzenia do wszelkich wezwań i deklaracji wygranych. Nasz czytelnik zachował się wzorowo po prostu ignorując przytaczaną wiadomość e-mail, ale równie często otrzymujemy sygnały od osób, które machinalnie otworzyły załącznik lub kliknęły podejrzany link z treści. W opisywanej sprawie sam plik nie jest zawirusowany, ale warto pamiętać, że każdy przypadek jest inny.